Wybrałam odcień Pinky Beige z serii Nude (nawet widać po kolorze opakowania). Kolorek przypadł mi do gustu ale po kilku dniach wydał mi się za ciemny a mianowicie jakby ciemniał mi na ustach. Postanowiłam, że oddam go mamie a sobie znajdę najwyżej inny odcień.
bez flesza
z fleszem
Jeśli chodzi o samą szminkę to znowu muszę opisać ją w samych superlatywach. Idealna konsystencja, łatwo się rozprowadza i nadaje pożądany odcień już po pierwszym maźnięciu.
Odcień na zdjęciach wychodzi dość jasno i naturalnie ale mi wydaję się, że naprawdę ciemnieje po jakimś czasie. Może się mylę ale...
Szminka utrzymuje się długo na ustach i powoli się ściera. Zapach ma jak zwykle przyjemny. Jak na razie szminki Maybelline to mój nr 1. Hydra Extreme jest dla mnie delikatniejsza i przyjemniejsza w użyciu niż Color Sensational ale nie twierdzę, że tamte są złe. Ta ma nawilżać co sugeruje nazwa i tak robi. Usta są miękkie i gładkie. W tej chwili poluję na Moisture Extreme. To chyba nasz odpowiednik Hydry w innych krajach. Dlatego zakupy robię przez internet. Wkrótce opisy i zdjęcia!
Królik
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.