Obserwatorzy

wtorek, 6 września 2011

Makijaż na dziś - róż/lila z zielenią

Dzisiaj postanowiłam wykorzystać z kosmetyczki kredkę, starą jak świat. Jest to dwukolorowa kredka zielono-różowa. Pomyślałam, że z jakiegoś konkretnego powodu były te dwa odcienie razem, i muszą do siebie pasować. Co śmieszne zawsze twierdziłam, że raczej nie pasują. Mój błąd.


A jak to zrobiłam? Zieloną kredką narysowałam linię na górnej powiece a na dolnej różową. Różem pociągnęłam także grubą linię nad zieloną kreską. Ponieważ coś mi ta różowa kredka nie bardzo malowała sięgnęłam po liliową Up Girls (zdjęcia kredek wstawię jutro). Poprawiłam nią ten marny róż i już :)


Na sam koniec przed pomalowaniem rzęs naniosłam palcem cienie zbliżone do koloru każdej kredki odpowiednio na dany kolor. Słońce i lekko lepiąca konsystencja kredek potrafiła nieco skleić skórę na powiekach, wiec przyprószyłam kredki cieniami aby były matowe i nie lepiące. Zrobiłam to naprawdę minimalnie.


Usta chciałam mieć różowo-fioletowe - liliowe, ale brakowało mi takiej szminki toteż sama taką wyczarowałam :)
Pokryłam usta Maybelline Moisture Extreme A12 Sugar Plum Ice (delikatny lodowy róż) a na nią delikatnie pociągnęłam Maybelline Hydra Extreme 260 Violet Silk (każda szminka opisana na blogu). Efekt poniżej.


Przepraszam za takie sobie zdjęcia ale nic mi dzisiaj nie wychodziło i do tego dzieciaki ciągle przeszkadzały. No i chyba muszę kupić nowy tusz bo mój aktualny coraz gorzej się rozprowadza. Szkoda bo całkiem nowy jest. Chyba wracam do Miss Sporty. No ale o tym innym razem.
Muszę jeszcze wykorzystać te same kolory ale odwrotnie czyli z przewagą zieleni a tylko z dodatkiem różu. Kredka dwukolorowa jest już stara, wyciągnęłam ją z dna kosmetyczki. Źle się rozprowadzała i kawaliła. Ponieważ połączenie kolorów bardzo mi się podobało, muszę zakupić sobie podobną, nową.

EDIT:

Wstawiam dzisiaj (7.09) fotki kredek jakich użyłam. Jak się okazało (sama nawet już nie pamiętałam) dwukolorowa kredka jest z Oriflame - Visions Dynamic Duo Eyeliner. Nawet nie wiecie jak ta kredka jest stara i aż mi wstyd, że mam ją w kosmetyczce tak długo... Byłam kiedyś konsultantką ale to w szkole średniej czyli... ok 10 lat temu.
No ale nieważne. Podaję wam bo może jeszcze takie sprzedają a skoro po tylu latach maluje to dobrze, nie?




Kolorki ładne i można wyczarować co nieco. Zaczynam szukać innych dwu kolorowych kredek najlepiej z fioletem. Idzie jesień a fiolet dla mnie zawsze jest w modzie jesienią.

poniedziałek, 5 września 2011

Maybelline Volume XL Seduction 220 i 140

W najbliższym czasie przedstawię na szybko szminki, które zakupiłam jakiś czas temu ale były one od razu przeznaczone dla mojej mamuśki. Ciężko dlatego mi określić jak trzymają się na ustach i takie tam, ale są z serii wcześniej opisywanej przeze mnie, więc na pewno podobne. 

Pierwsza to 220 Mischievous Mauve.


Szminka miała powiększać usta i owszem, coś tam szczypie po umalowaniu ale czy usta są pełniejsze? Nie.



Ładny odcień, taki stonowany róż. Szminka nie jest matowa, daje wrażenie nawilżonych ust i nawet lekko je nawilża.

Druga to 140 Petal Attraction



 Dziwny kolorek. Myślałam, że będzie jakiś jaśniejszy. Ale to bardzo podobny odcień to nr 220.



Szminki smakują obrzydliwie jak już przypadkiem obliżecie usta. Ogólnie są to szminki na raz czyli chciałam sprawdzić odcienie i ogólnie je same w sobie. Szczypanie mnie denerwuje chociaż można się do tego przyzwyczaić. Ogólnie nie sa to ulubione szminki ani moje ani mojej mamy.