Postanowiłam tak w skrócie i na szybko podzielić się z Wami moimi odkryciami i niewypałami kosmetycznymi jakie ostatnio miałam okazję testować.
Nie należę do osób posiadających tonę kosmetyków bo uważam to za zbędne. Wolę kupić kilka i je przetestować a następnie znowu kupić kilka i testować dalej. Zazwyczaj następne upatrzone cacka kupuję gdy mam już na wykończeniu poprzednie produkty. Nie szukam tych z najwyższych półek a raczej te z średnich a nawet niskich bo twierdzę, że nie zawsze dobre jest to co reklamują i kosztuje fortunę.
Na zdjęciach przedstawiam Wam mniej więcej wszystko co posiadam aktualnie poustawiane tu i ówdzie w łazience.
- Joanna z Apteczki Babuni - odżywka wzmacniająca, włosy cienkie, delikatne ze skłonnością do wypadania. Odżywka ma lejącą jak dla mnie konsystencję i ziołowy, niezbyt ładny zapach. Mało wydajna, nawet ja na swoje krótkie włosy muszę sporo wylać. Smaruję głównie skórę głowy i lekko wciskam we włosy. Odżywka nie ułatwia rozczesywania, włosy są jakby tępe gdy są mokre i nie ma tego uczucia zmiękczenia. Nie zauważyłam lepszej kondycji co do wypadania a nawet bardziej mi po niej lecą włosy podczas spłukiwania. Po osuszeniu ręcznikiem nie da się rozczesać włosów bez porządnego ich wyrwania, trzeba poczekać aż wyschną. Wydaje mi się że zbyt duża ilość obciąża a zbyt mała daje efekt braku odżywki, czyli elektryzują się itp. Odżywka kosztowała około 6zł. Włosy lekko błyszczą i są delikatnie miękkie ale poza tym nic ciekawego. Ponownie nie kupię tej odżywki - niewypał.
- Garnier Fructis Fall-Figh - szampon przeciwłupieżowy. Na początku wydawało mi się, że pomógł mi zwalczyć swędzenie skóry głowy i łupież ale jak zwykle to tylko chwilowe działanie. Skóra głowy i włosy szybko się przyzwyczaiły do szamponu. Swędzenie wracało po kilku minutach po umyciu a łupież też wrócił. Z wypadaniem nic nie zmieniło. Szampon jest za to idealnie oczyszczający. Skutecznie "wypierze" wszystko z włosów. Ja używałam go później jako "zmywacz" farby z włosów (wiadomo, że szampon przeciwłupieżowy wymywa kolor/farbę szybciej) i jako "oczyszczacz" po olejku rycynowym. Włosy po nim są tępe w dotyku aż do nałożenia odżywki. Po wyschnięciu włosy są w odczuciu świeże, takie czyste. Czy kupię ponownie - nie wiem.
- Issana Hair Professional Gloss Shampoo - szampon do włosów łamliwych i rozdwajających się (Rossmann). Kupiłam go bo był w promocji czyli niedrogi. Poza tym, że myje włosy to nic specjalnego. Ciekawy zapach, nie drażniący i wygodne otwarcie - naciskamy tylko palcem u góry. Miał nawilżać i przez pierwsze kilka myć nawet to robił potem włosy były mocno obciążone, posklejane, jakby tłuste. Zmniejszyłam nawet ilość bo myślałam, że za dużo go leję ale to nie było to. Niezbyt dobrze się pienił jak było go za mało. Rozdwajanie postępowało dalej, nawet nie zahamował tego na zdrowych włosach. W pewnym momencie przestałam go używać bo nie zadowalał mnie w żaden sposób i od tamtej pory sobie tak stoi. Niewypał.
- Intimea - żel do higieny intymnej o właściwościach łagodzących (Biedronka). Ten żel był moim szybkim zakupem bo skończył mi się inny żel a fundusze miałam praktycznie zerowe. Cena 2,99zł w Biedronce nie bardzo mnie zachęciła bo jest naprawdę niska (a wiadomo z czym się kojarzą produkty o niskiej cenie), ale postanowiłam dać mu szansę i kupiłam na początek... inny rodzaj - biała butelka - mleczko. Ten niebieski jest już drugi, który używam. Kupuję na zmianę ten żel i białe mleczko, jedyne dwa rodzaje dostępne w tym sklepie. Używam na przemian aby skóra się nie przyzwyczaiła do jednego rodzaju. Oba produkty są świetne i nie zamienię ich długo na nic innego. Niebieski ma świeży zapach i dobrą konsystencję, czyli nie spływa z ręki jak woda. Dobrze myje i łagodzi i jest delikatny. Stosuję go razem z mężem i oboje jesteśmy bardzo zadowoleni. Naprawdę produkt godny polecenia i to w super niskiej cenie. Nawet nie przeszkadza mi brak dozownika. Moje KWC.
- Be Beauty Face Expertiv Hydro Effect - micelarny żel do mycia i demakijażu, cera sucha i wrażliwa (Biedronka). Kolejne małe cudo, które przez przypadek odkryłam w Biedronce. Potrzebowałam czegoś delikatnego do mycia twarzy zamiast mydła, które mocno wysusza mi skórę. Znalazłam ten żel obok jeszcze dwóch innych rodzajów. Wybrałam żel micelarny bo zawsze chciałam taki spróbować i kierowałam się przeznaczeniem do skóry suchej i wrażliwej. Do tego produkt ten miał zmywać makijaż, co bardzo mi się spodobało.Efekt? Super! Moczę buzię i i biorę trochę żelu na ręce. Myję nim się jak zwykłym mydłem. Zmywa makijaż nawet ten wodoodporny, pozostawia przyjemnie miłą i gładką skórę, nawilżoną. Nie wysusza i nie podrażnia. Po kilku użyciach widać różnicę po tym żelu a po myciu buzi mydłem czy innym zwykłym żelem. Kosztuje ok 5zł (150ml) i jest wydajny. Na pewno kupię go ponownie ale chcę wypróbować jeszcze pozostałe rodzaje.Polecam!
- Nivea Visage All-in-1 - żel, peeling, maska. Produkt kupiony do zadań specjalnych na zapchane pory, zaskórniki i niewielki trądzik mojego mężczyzny. Używamy tego produktu jako zwykły peeling i jako maska, mąż częściej jako żel do mycia. Skóra jest po nim gładsza i pory nieco zwężone ale nie wyczyszczone dokładnie. Ma przyjemny zapach i dobrą konsystencję, jest bardzo wydajny. Jeśli na skórze występują wypryski zmniejsza zaczerwienie i obrzęk. Stosowany regularnie zmniejsza ryzyko powstawania nowych. Na dłuższą metę wysusza dlatego dobrze stosować ten produkt (jak dla mnie) tylko 3 razy w tygodniu. Nie wiem czy kupię ponownie bo chcę jeszcze sprawdzić inne podobne produkty. Jeśli te okażą się porażką to wrócę do Nivea.
- Garnier Drożdże piwne i owoc granatu - odżywka do włosów, objętość i witalność. Przeznaczenie na włosy cienkie i bez objętości. Skuszona reklamą i ceną w promocji kupiłam cały zestaw czyli szampon i odżywkę. Odżywka ma dla mnie alkoholowy zapach, w końcu drożdże piwne :) Dobra konsystencja i to na tyle.jak dla mnie mało wydajna. Obciąża niemiłosiernie moje i tak cieniutkie kosmyki. Włosy są oklapnięte, sklejone. Nie ułatwia rozczesywania i nie ma wrażenia miękkich włosów po nałożeniu. Tak jak szampon Isany stoi i czeka na lepsze dni. Czasem położę ją na włosy ale jak się zapomnę, że mam inną odżywkę. Nie polecam tej odżywki - niewypał.
- Garnier Drożdże piwne i owoc granatu - szampon do włosów, objętość i witalność. Przeznaczenie na włosy cienkie i bez objętości. Gęsta, dobra konsystencja, nawet dobrze się pieni. Jak użyję tego szamponu samego z inną odżywką unosi na moment włosy. Bez żadnej odżywki unosi bardziej i są puszyste ale elektryzują się strasznie. Włosy po nim nie są jakieś specjalnie odżywione czy miękkie. Nie ułatwia rozczesywania i plącze włosy. Nie kupię go drugi raz - niewypał.
- Veet - krem do depilacji z mleczkiem z lotosu i zapachem jaśminu. Kupiłam jak zwykle w promocji gdzie drugi taki sam dostałam gratis. Ma przywracać skórze odpowiedni poziom nawilżenia i działa w 3 minuty! Potwierdzam jego działanie. Nawilża skórę po depilacji, działa błyskawicznie bo jak kończę nakładać mogę już zmywać. Idealny do wrażliwych miejsc. Nie podrażnia. Wydajny. Gładka i miękka skóra w dotyku jest super. Jak mi się skończy szukam promocji i kupie na pewno.
- Isana Dusch Peeling - peeling pod prysznic (Rossmann). Kupiony za 3,99złi to 200ml. Szukałam taniego peelingu do mycia. Chemiczno perfumowany zapach nie jest jego atutem. Konsystencja nieco lejąca przez co nawet po zamknięciu potrafi lekko wyciekać i osadza się na pokrywce i utrudnia zamykanie. Posiada delikatne mikroziarenka, nie są wielkie i nie drażnią skóry. To już mój taki drugi peeling. Jest delikatny, zostawia skórę gładką, dobrze myje np zamiast mydła. Widać że ściera naskórek. Za te pieniądze warto go mieć w łazience do mycia całego ciała. Ja używam głownie na plecy, dekolt, pupę i nogi, te ostatnie przy okazji długo masuję. Wydaje mi się, że trzeba go długo spłukiwać jak każe producent. O ile ziarenka już się spłukały, na skórze jest jakby dalej takie uczucie jak po myciu żelem do kąpieli. Ja mam fioła i zawsze próbuję to mocno zmyć chociaż już dawno pewnie jest zmyte, tylko skóra taka śliska i gładka. :) Polecam produkt dla nie wymagających i dla oszczędnych.
- Syoss Volume Lift z Pro-Cellium Keratin - próbka szamponu od miłej sprzedawczyni. Mam wersję na rynek wschodni ale to ten sam skład. Umyłam nim włosy i się zakochałam! Dobra kosystencja, wydajny, zapach przyjemny jak z salonu fryzjerskiego. Od razu zmiękcza włosy i dobrze czyści i się pieni. Włosy nawet po nałożeniu odżywki z Joanny (opis wyżej) były fantastyczne. Miękkie, uniesione i takie puszyste. Nawet na drugi dzień po myciu są takie gładkie i mięciutkie. Nawet końcówki wysuszone mi odżywiło a myłam dopiero pierwszy raz. Jak tylko skończę próbkę lecę do sklepu poszukać całej serii i poprzyglądać się kosmetykom Syossa. No i najważniejsze, że nie ma sylikonów! A mimo to włosy cudowne. Polecam!
- Fa Nutri Skin 48h Invisible Control - antyperspirant w sztyfcie, 0% alkoholu. Ładny zapach, bardzo wydajny, nawet zużycia nie widzę a mam go baaardzo długo. Jest delikatny nawet po goleniu. Nie podrażnia. I tyle z zachwytów. Jeśli chodzi o niewidzialność to tragedia. Mam do wyrzucenia parę białych bluzek. Zostawia tak żółte ślady na bieli, że doprać tego nie mogę. Z czarnych białe ślady jeszcze schodzą. Nigdy nie miałam czegoś takiego po antyperspirancie. Kupiłam "invisible" aby właśnie zadbać o białe czy czarne bluzki a tu taka porażka! Chroni tylko przed przykrym zapachem ale nie przed poceniem. Nie polecam. Kolejne pieniądze wydane w błoto - niewypał.
- Garnier Skin Naturals Podstawa pielęgnacji wyciąg z róży - mleczko do demakijażu, skóra sucha. Mleczko jak mleczko. Dobrze zmywa makijaż i brud z całego dnia z twarzy. Nie podrażnia. Nawilża lekko i łagodzi. Pozostawia tylko nieprzyjemne uczucie lepkości a tego nie lubię. Wydajny i pachnie jak zwykły krem. Po dłuższym stosowaniu już tak bardzo nie nawilżał. Od kiedy kupiłam żel micelarny do mycia przestałam go używać. Kosmetyk dla lubiących mleczka nie drażniące i tak suchej i wrażliwej cery. Raczej nie kupię już mleczka bo mam żel.
- Biosilk Silk Therapy - naturalny jedwab. Kupiony jak zwykle w Rossmannowskiej promocji za 3,99zł. Stosuję go zwykle na końce włosów a niekiedy na zbyt puszące i elektryzujące się włosy. Bardzo wydajny i dobrze nawilża. Wystarczy naprawdę kropelka bo potem to już tylko obciąża włosy. Pięknie nabłyszcza, odżywia końce. Za cenę promocyjną warto mieć go zawsze w kosmetyczce.
Jedynie nie zgadzam się z opinią o kremie Veet, przynajmniej u mnie nie sprawdził się zupełnie - pozostawiał co 2 włosa nie wyrwanego :/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://thisis-katie.blogspot.com/
Veet ma różne rodzaje i mi najbardziej pasuje różowy. Nie wiem czemu, niby te same działanie w przypadku innych kolorów do wyboru a jednak ten najlepiej mi włoski usuwa.
Usuń