Obserwatorzy

czwartek, 14 czerwca 2012

Henna Khadi Ciemny Brąz - pierwsze farbowanie

      I przyszedł na mnie czas. Długo unikałam henny bo różne rzeczy można było o niej wyczytać. Okazało się, że te same złe były na temat henny drogeryjnej. Od kiedy usłyszałam o Khadi zaczęłam wnikliwiej drążyć temat henny i całego tego ziołowego farbowania. Okazało się, że nie jest to takie straszne i co najważniejsze - absolutnie bezpieczne dla moich włosów. 
Jednym z ważniejszych wyborów był kolor jaki chciałam uzyskać. Na początku i dla własnego bezpieczeństwa (nie chciałam czerni) szukałam koloru niezbyt ciemnego i kierowałam się w stronę orzechowego brązu. Najważniejsze było też aby odcień był chłodny. Według producenta orzechowy brąz i ciemny brąz dają chłodną tonację. Ale wiadomo kobieta zmienną jest i pomimo już wybranego orzecha nadal pragnęłam ciemnego brązu. Nowy sezon Kardashianek tylko mnie w tym bardziej przekonywał. Po obejrzeniu galerii włosów po orzechu na innym niż mój komputerze stwierdziłam, że orzech może chłodno świeci ale nadal jest rudawym brązem. Odpada. Nie zastanawiając się długo kupiłam w końcu ciemny brąz!

Przed samym farbowaniem umyłam włosy szamponem bez silikonów (Syoss) i osuszyłam w ręczniku. Hennę kładłam na lekko wilgotne włosy. 



W opakowaniu znajdziemy torebeczkę henny, rękawiczki, czepek i instrukcję. Moja była po niemiecku... Dzięki Boże za internet. 


Sam zielony proszek znajduje się w środku tej zielonej torebki w jeszcze jednej przezroczystej torebce.
Przygotowałam sobie porcelanową miseczkę i nieużywany widelec. Ja do farbowania użyłam innych rękawiczek bo o tych z opakowania słyszałam, że są do bani.  


Zmierzyłam termometrem wodę aby miała 50 stopni i zabrałam się do mieszania. Chciałam uzyskać efekt gęstej śmietany i dałam radę. Trochę namachałam się widelcem aby pozbyć się grudek. Do mieszanki dodałam większą szczyptę soli (ponoć kolor po tym dłużej utrzymuje się na włosach) i balsam aby nie przesuszyło mi zbytnio włosów i abym lepiej je rozczesała po farbowaniu. Wiele blogerek tak robi więc czemu mam odstępować od reszty :)


Farbę bez pędzelka ciężko się dla mnie nakłada i nie wiem czy równo pokryłam włosy. Sprawdzałam robiąc foty aparatem:

w trakcie farbowania i sprawdzania nierówności
Zużyłam 50g proszku i następne 50g zostawiłam na kolejne farbowanie. Wydaje mi się że była to dobra ilość na moje włosy. Po nałożeniu henny założyłam czepek. Oczywiście jak to ja, cała się zafajdałam na zielono. Obmyłam plamy po hennie na skórze i założyłam czapkę a na to jeszcze ręcznik bo zapach zbyt mocno uderzał mnie w nos. Sam zapach jest bardzo silny. Ziołowy, jakby intensywna zielona herbata z tytoniem. Może podrażnić nos i być nieco uciążliwy. Postanowiłam trzymać farbę 1,5 godziny.

Milka rządzi :)
Rada dla tych dla których zapach Khadi jest mocno drażniący. Dopóki nie chodziłam i czegoś nie robiłam nie czułam zapachu farby. Jak tylko wstawałam z sofy od razu uderzał mnie ten zapach. Wydostawał się spod czapki i czepka przy każdym moim ruchu. Najlepiej położyć sobie hennę i przez od 30min do 2 godziny pooglądać film, przeczytać zaległości internetowe itp. Ja zaczęłam pisać tego posta :)

Na pewno minusem jest sprawdzanie czy kolor załapał. Z przyzwyczajenia po farbowaniu chemicznym uniosłam na chwilę czepek i nic nie zobaczyłam. Bo papka była ciemna, zaschnięta i szczelnie pokryła włosy tak, że nic nie było widać.

ok. 1h od nałożenia

          Po 1,5 godzinie poszłam spłukiwać tą papkę. Ja akurat weszłam do wanny i mocno odchyliłam głowę do tyłu. Tak spłukiwana henna nie poplątała mi bardziej włosów. Wrażenia? Włosy strasznie tępe i trzeba trochę długo ten proszek spomiędzy włosów wypłukiwać. Ale nie jest źle. Przy myciu wypadło mi mniej włosów jak przy chemicznej farbie ale tez znowu nie za mało. Pamiętajcie tylko, że walczę z nadmiernym wypadaniem włosów! Może u którejś z Was żaden by nie wypadł. Ja jestem zadowolona że nie miałam zapchanego odpływu jak np przy farbie Joanny.
Gdy wychodziłam z wanny myślałam, że nie pokryło mi odrostów ale potem przyjrzałam się i pokryło Włosy nawet mokre świecą na zielono mimo już praktycznie czystej wody podczas spłukiwania. To tez ma być norma do następnego mycia za 24-48 godzin.

Mokrych włosów nawet nie próbowałam rozczesywać. Zresztą producent z tego co pamiętam też tego nie poleca. Próbowałam już lekko suche rozczesać i porażka. Tępe i kołtuniły się i mnóstwo wyrwałam. Poczekałam aż wyschną całkowicie.
Im bardziej włosy schły tym bardziej kolor się pogłębiał bo na początku wydało mi się, że henna nic złapała.

schnące włosy bez flesza i z fleszem

A teraz najważniejsze. Włosy przed:


włosy mogą wyglądać jak połamane czy popalone ale to tyle moich baby hair tak wyrosło :)
Sprany Shwarzkopf Natural & Easy popielaty jasny brąz. Kładziony na wcześniejszy rudy przy wypłukiwaniu ukazał zieloną poświatę którą widać na zdjęciach. I wierzcie mi, że tu i tak nie są zielonkawe jak w rzeczywistości, na przykład gdy mocno świeci słońce. Niestety nie mam fotki z tyłu głowy bo zupełnie o tym zapomniałam, gdy ze zdenerwowania podczas pierwszego "hennowania" szłam do łazienki. Te zdjęcia robione były jakiś tydzień temu bodajże. Takich sprzed samego farbowania nie mam.

Poniżej fotki zrobione na szybko jak tylko włosy wyschły. Nawet jeszcze nie czesałam za dobrze, więc są takie rozczochrane.
Kolor z godziny na godzinę ciemnieje jak na moje oko.

bez flesza

z fleszem

tu zdjęcie robione w przedpokoju i ja mniej więcej tak ciemno widzę włosy

odcień jak widać jest chłodny
Należy pamiętać, że henna się utlenia i kolor końcowy ukaże się po dwóch dniach. W związku z tym będzie aktualizacja fotek włosów za dwie doby. Jak zrobię lepsze fotki na pewno wstawię.

Włosy mimo wyschnięcia są lekko tępe i świecą na zielono aż miło. Co rozczeszę znów się plączą. Z utęsknieniem czekam na pierwsze mycie z odżywką! Ciągle pachną ziołem, że tak się wyrażę, ale nie tak mocno jak podczas farbowania. Za to plusem jest ich błysk. To widać z daleka. Są także grubsze w dotyku. Wydaje mi się, że lekko je wysuszyło na końcach ale to jeszcze zobaczymy po kilku myciach. Będę aktualizować.
To na razie na tyle. Pozdrawiam.

3 komentarze:

  1. naprawdę fajnie to wygląda :) koniecznie zaktualizuj fotki jak kolor się pogłębi, jestem bardzo ciekawa efektu końcowego.

    jakie miałaś odrosty przed farbowaniem? dużo jaśniejsze niż na całości? pytam bo aktualnie mam blond na głowie i nie wiem jaki byłby efekt hennowania na takich jasnych włosach :/

    pozdrawiam, Kasia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam odrosty ciemny mysi blond ale wygląda jak jasny popielaty brąz, ogólnie dziwnie wyglądają jak ciemno szare... Odrosty miałam niecały 1cm.
      A kolor się pogłębia na bardziej ciemno brązowy ale aparat nie potrafi mi złapać tego co ja widzę.
      Skoro masz blond poczytaj o farbowaniu blondu na khadi.pl: http://khadi.pl/farbowanie-wlosow-blond-siwych Tam jest sporo informacji o farbowaniu i warto się z tym zapoznać.
      Pozdrawiam.

      Usuń
    2. dzięki za linka! wygląda na to, że musiałabym najpierw nałożyć naturalną hennę, a potem właściwy kolor. Waham się między orzechowym brązem i tym, którym Ty robiłaś - ciemnym. Nie chciałabym od razu przejść do bardzo ciemnych włosów, będę kombinować :))) pozdrawiam, K.

      Usuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.