Obserwatorzy

piątek, 3 czerwca 2011

Maybelline Volume XL Seduction 620 i 120

Dzisiaj o powiększających szminkach Maybelline Volume XL Seduction. Zakupiłam ich trochę ale ciemne oddałam mamie a teraz opiszę swoje dwie.

 120 Peach Plump



620 In The Nude



Kolory wybrałam ze względu na pozytywne opinie i fotki znalezione w necie. Troszeczkę się zawiodłam bo wydały mi się ciemniejsze niż na tych oglądanych zdjęciach ale nie jest źle.
Peach Plump wybrałam bo ostatnio mam ochotę na kolorki brzoskwiniowe, koralowe itp. In the nude miało być ewentualnie drugim odcieniem nude, który miał mi się w końcu podobać. Tak nie jest, szukam nadal czegoś jaśniejszego.
 120 Peach Plump
 w świetle dziennym
z fleszem

Peach Plump miała być idealną, jasną brzoskwinką (tak na zdjęciu kolor wyglądał). Okazało się, jest to mieszanka brzoskwini ze zgaszonym różem? Ciężko określić. Jest ciemna w porównaniu z tym czego szukałam. Mimo to lubię ten kolorek bo jest taki naturalny, prawie jak nude.

620 In The Nude

 w świetle dziennym
z fleszem

In The Nude jest jasnym naturalnym kolorem. Mogłabym powiedzieć, że kolorem moich ust. Jednak ja szukam czegoś innego i najgorsze jest to, że nie wiem dokładnie czego... Mam ostatnio fazę na Keeping up with the Kardashians i tam taki chciany przeze mnie odcień nosi często Kourtney. Taki nude jakby zmieszany z brzoskwinią czy jakoś tak. Może uda mi się taki znaleźć. Ogólnie kolorek 620 jest idealny na niewidoczny makijaż, naturalny. Dobrze się trzyma i ładnie usta wyglądają.

Obie szminki miały powiększać usta... Ach ten marketing! Czego nie zrobią aby sprzedać towar. Kupiłam je ze względu na kolory a potem doczytałam o tym "powiększaniu". Po nałożeniu na usta czujemy takie jakby chłodzące szczypanie, które potem przechodzi. Dla mnie szminki nic nie powiększyły. Może dziurę w moim portfelu :) Ogólnie dobrze się je nakłada, dość długo są na ustach, mają nawet ładny zapach ale smakują obrzydliwie (czasem jednak obliże się usta). Czy kupiłabym jeszcze? Raczej nie. Wolę szminki bez dziwnych doznań na wargach.

1 komentarz: