Obserwatorzy

wtorek, 7 czerwca 2011

Astor Rouge Couture 100 Rose Taffeta

A teraz przedstawię mój mały upominek na urodziny od siebie dla siebie. Kupiłam tą szminkę, bo na zdjęciu wyglądała na niesamowicie jaśniutki, lalkowy róż. Jak się okazało było to błędne zdjęcie, po prostu innego odcienia. Jak już szminka trafiła w moje ręce, najpierw spodobało mi się bardzo eleganckie opakowanie, zaś kolor mile mnie zaskoczył. Rose Taffeta to ładny łososiowy róż.





I tak mniej więcej na tym zakończyłabym zachwyt nad tą szminką. Czemu? Szminka to porażka! Myślałam, że Anna Przybylska nie będzie reklamować byle czego a jednak... Producent wiele obiecywał a jeden portal pisał: 
"Intensywne i trwałe. Eleganckie i zmysłowe. Pięknie opakowane, przyjemne w aplikacji. Jeśli lubisz szminki, Rouge Couture Astora koniecznie powinnaś wypróbować."
  Szminka ma dziwny zapach. Niby przypomina owoc ale sfermentowany. Taki zapach jak szminki z bazarku za złotówkę. Nawet tak smakuje jak pachnie.
  Gdy nakładam szminkę czuję jakby lekki piasek, drobinki. Nie jest gładka ale chropowata. Usta pokrywa dość średnio, trzeba przynajmniej trzech warstw aby osiągnąć pożądany odcień (przynajmniej dla mnie). Robi spore smugi i muszę rozetrzeć palcem aby był ładny, jednolity kolor. W odczuciu jest naprawdę tania, wizerunek jej poprawia opakowanie i widoczny napis "ASTOR".

 w świetle dziennym (nieco w cieniu)
 z fleszem
(zdjęcia robiłam już po roztarciu szminki palcem)

Szminka, która miała być luksusowa, bo tak nawet była reklamowana, nie jest dla mnie w żaden sposób luksusowa. Z ust znika mi prawie od razu. Chociaż kolor jest ciekawy, delikatny, taki letni to nie kupiłabym tej szminki dla tego koloru drugi raz. Jej konsystencja jest dziwna bo nie spływa z ust ale robi smugi, jakby była niedbale pacnięta po wargach. Wręcz rozmazana. Nie poprawimy nią szybko ust, trzeba będzie poprawiać po nałożeniu i nie ważne ile warstw nałożymy. Mi wydaje się, że właśnie ten jakby odczuwalny piasek robi te ryski w kolorze. Widać na zdjęciu, że powierzchnia szminki nie jest gładka.


Ogólnie zniechęciłam się do szminek Astor. Może uwzięłam się na te jej drobinki i rozsmarowywanie ale nie lubię takich szminek. Lubię wziąć pomadkę, machnąć na szybko i wyjść spokojnie na ulice, nie myśląc czy dobrze leży ona na ustach, bo za taką cenę powinna. Nie wiem czy wszystkie szminki  z tej serii są tak złe czy może to tylko mój odcień. Jakoś nie będę sprawdzać.

1 komentarz:

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.