Obserwatorzy

niedziela, 25 listopada 2012

Maybelline Hydra Extreme 742 Luminous Beige

Na początek przepraszam Was za mało wpisów ostatnio. Najpierw miałam ostre przemeblowanie, więc chciałam wszystko nadrobić w weekend ale niestety zdarzył mi się mały wypadek/przypadek w domu i mocno zbiłam sobie kolano. Nikomu nie polecam takiego bólu. Nie mogę normalnie wstać, usiąść a tym bardziej chodzić. No ale jeszcze przed upadkiem zdążyłam coś sobie kupić :)

Dziś zaprezentuję Wam moją nową zdobycz z Maybelline. Jest to szminka Hydra Extreme w kolorze 742 Luminous Beige. Kolor przeze mnie ostatnio poszukiwany. Najwspanialsze w tym zakupie było to, że kupiłam ja za ok 11zł i to w Rossmannie z okazji 40% zniżki na wszystkie kosmetyki do makijażu. Promocja trwa aż do 28 listopada i warto przejść się i znaleźć coś dla siebie w niskich cenach. 


Szminka jak szminka Maybelline. Ładnie pachnie, ma świetną konsystencję i choć szybko ją zjadam to nadal uwielbiam szminki z tej serii. Usta pozostawia miękkie i gładkie.

Niestety zdjęcia robiłam już z bolącym kolanem i w marnym świetle. Starałam się wybrać te najlepsze, jeśli mogę je tak nazwać :)




Kolor jest jakby lekko różowo bezowy ale na ustach to taki naturalny nude/beż. Ciężko mi określić bo poza lekkim efektem rozjaśnienia, szminka nadaje moim ustom bardzo naturalny ( praktycznie jak mój) kolor. Jest on piękny, naturalny bez brokatu, perłowego błysku. Szminka jest zwykła ale nie matowa bo na ustach błyszczy leciutko jakby była mokra. 



Ciężko było mi uchwycić idealny kolor ale myślę, że nawet dobrze mi wyszły te fotki. Kolor jest naprawdę naturalny i to chyba będzie mój obecny faworyt jeśli chodzi o szminki. 

Możecie poszukać info w necie na temat tego odcienia i zobaczycie, że co usta, to kolor potrafi się różnić ale pozostaje zawsze pięknym cielistym kolorkiem. Wyjątek stanowi pomalowanie ust wieloma warstwami. Wtedy dziwnie to wygląda jak trupie usta. Takie blado sine? Ciężko mi to opisać ale na pewno nie naturalnie a wręcz dziwnie. Na tych fotkach mam dwa niedbałe pociągnięcia i to mi w zupełności wystarcza.
Szminka jest warta swojej ceny, tej promocyjnej oczywiście :) Warto dlatego zajrzeć do Rossmanna po szminki i nie tylko. Ja mimo kontuzji muszę jeszcze się wybrać tam i poszukać jeszcze okazji przed końcem promocji.

To tyle na dziś ale wkrótce postaram się o więcej wpisów.
Pozdrawiam!

2 komentarze:

  1. Chyba własnie tego szukałam :D Muszę się rozejrzeć za nią w drogeriach ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam musnąć się najpierw testerem, bo takie cieliste kolorki najlepiej przetestować przed zakupem. Ten kolor może też źle wyglądać. Im więcej warstw tym bardziej trupio wyglądające usta i przez to cała buzia. Ja zazwyczaj maluję raz, góra dwa.

      Usuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.