Na początku lata kupiłam sobie śliczną bombkową sukienkę w niebieskim kolorze. Zawsze starałam się unikać ( nie zawsze mi się udawało) makijażu, którego kolor na powiekach podkreślałby odcień ubioru. Ostatnio stwierdziłam, że wypróbuje niebieskie cienie na oczach i chyba mi się spodobało. Nawet bardzo. Efekty możecie podziwiać na zdjęciach.
Użyłam niebieskich cieni matowych w dwóch odcieniach zaznaczonych na fotce. Oba bardzo zbliżone do koloru sukienki.
Nie wiedziałam nawet jak mam umalować oczy, bo jedyne co niebieskie używałam na oczy to w czasach szkoły średniej niebieskiego tuszu. Chciałam w miarę delikatny makijaż.
Pierwszy położyłam na powiekę jaśniejszy kolor a potem obuszkiem palca naniosłam ciemniejszy w zewnętrznych kącikach oczu i pod linią dolnych rzęs. Do tego jasna perłowa szminka kilkakrotnie pociągnięta na wargach - Maybelline Color Sensational 812 Delicate Pearl. A na koniec róż na kości policzkowe ale tyle co roztarta plamka wielkości grochu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.