Obserwatorzy

środa, 4 czerwca 2014

Aktualizacja włosowa - czerwiec 2014

Hej!
 Dziś witam Was z kolejną aktualizacją i chyba po raz pierwszy od pół roku nie wstydzę się efektów farbowania na mojej główce. Ale od początku :)

Wczoraj z okazji moich urodzin poszłam do nowego salonu fryzjerskiego na balejaż. 
Salon opiera się na produktach Alfaparf i ceny ma naprawdę przyzwoite. To najbardziej skusiło mnie aby dać szansę innej fryzjerce zająć się moimi włosami. I jakże ja nie żałuję!

Moje włosy były w opłakanym stanie jeśli chodzi o cięcie i poprzedni balejaż. Dlatego nie wytrzymałam 3 miesięcy a zaledwie 2 i poszłam to wszystko naprawić. 

Moje włosy przed wizytą ogólnie prezentowały się tak na dzień 5 maja:



A tak w okolicach 22 maja:


Same widzicie, że były przesuszone, nierówności wychodziły i do tego te tragiczne cieniowanie. Było jeszcze widać gdzieniegdzie glon po hennie. Nie mogłam znaleźć też odpowiedniej maski, odżywki i szamponu. Albo włosy robiły się sianowate, albo sztywne albo nie dało się ich rozczesać.
Tragedia po całości. 

Postanowiłam szybko zrobić sobie odrosty i znowu zacząć jakieś kuracje albo wypytać się fryzjerki co mi na te kudełki poleci. 

Moja nowa fryzjerka to młoda dziewczyna lubiąca robić balejaże (jak się dowiedziałam w salonie). Idealniej trafić nie mogłam.

Na początku obejrzała włosy i załamała się cieniowaniem i nierównościami po poprzednich zabiegach. Postanowiła zrobić mi drobniutkie pasemka tak jak powinno to wyglądać przy balejażu. Użyła do tego rozjaśniacza bez amoniaku i niskiej wody. Niestety nie wiem ile procent miał utleniacz, zresztą nawet zapomniałam spytać. Po nałożeniu rozjaśniacza po całej głowie, część została już zmyta, bo włoski (te pierwsze kładzione pod folię) już się rozjaśniły. Na umytą część położona została odżywka regenerująca. Po rozjaśnieniu całości włosy zostały umyte i stonowane jakąś odżywką czy maską (nie pytałam). Do tego nałożona została jeszcze regenerująco nawilżająca maska i włoski powędrowały (gratisowo :D) pod saunę na 20min. Miałam małe SPA na włosy. Po saunie umyto mi włosy i fryzjerka postanowiła nieco podciąć końce i wyrównać to cieniowanie tak aby w końcu dobrze to wyglądało. Włosy ciągle były do tego pielęgnowane (jakieś spraye itp) Po wysuszeniu na włosy nałożono mi olejek od Alfaparf. Na fotelu spędziłam 3,5h. Na koniec fryzjerka zrobiła mi oto to zdjęcie:


W domu jak wróciłam w mżawkę włoski tak się prezentowały:




Ja jestem zachwycona!
Od tej pory to mój fryzjer nr 1. 
Włosy nie zostały tak wszędzie mocno rozjaśnione ze względu na te nierówności po poprzedniej fryzjerce. Nie mogłyśmy ryzykować spalenia już rozjaśnionych kosmyków. We wrześniu będę mieć kolejny balejaż i wtedy fryzjerka powiedziała, że wyrówna mi już wszystko, dołoży trochę pasemek mojego naturalnego i wszystko będzie wyglądało tak jak powinno było wyglądać od początku, gdy zdecydowałam się iść w blond. 

Żałuję wydanej kasy na starą fryzjerkę, żałuję kombinowania farbami w domu i żałuję henny, bo to skończyło się zielenią i ścięciem włosów. Teraz za to jestem na dobrej drodze do idealnych, długich włosów blond. I nie mogę doczekać się już na wrzesień :D


Pozdrawiam!

9 komentarzy:

  1. Zmiana na duzy plus. Chociaz jeszcze nie jest idealnie, jest duza szansa, ze cierpliwosc i czas sprawia, ze bedziesz miec na glowie balejaz idealny ;) Widac, ze fryzjerka do ktorej trafilas wie co robi, jest swietna technicznie i ma pojecie o pielegnacji. Trzymaj sie jej, to skarb ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie będziemy dążyć do idealnego. Na razie mam zapuszczać spory odrost :) I chyba długo nie zmienię fryzjerki. Zaraz, ja w ogóle nie chcę zmieniać :D

      Usuń
    2. Włosy blond, to nie lada wyzwania. Ja szukałam dobrego fryzjera kilka lat - to skarb! Trzymaj się tej fryzjerki :) Włosy pięknie Ci zrobiła.
      Zainspirowałaś mnie do kolejnego posta :) opiszę któregoś dnia swoje włosowe potyczki, hihi. Jak z czarnego, po zielony, kurkowy i żółty - powstała w końcu platyna ;)
      Ściskam,
      http://plotkarra.blogspot.com/

      Usuń
  2. Gratuluję znalezienia fryzjera :)
    Ja swojego szukałam kilka ładnych lat, nim trafiłam na tego JEDYNEGO! Siadam na fotel, nic nie muszę mówić i wychodzę zawsze zadowolona - to skarb. Też mam blond włosy, a z takimi trzeba uważać, wystarczy o jedną chwilę za długo przetrzymać rozjaśniacz i włosy mogą być w opłakanym stanie. Zainspirowałaś mnie do kolejnego posta ;) kiedyś opiszę swoje przeboje z włosami od czarnego, po zielony, kurkowy, żółty - efekt końcowy wyszedł biały ;)
    ściskam,
    http://plotkarra.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja za długo zwlekałam z pójściem do fryzjera a potem ze zmianą fryzjera. Miałam starą sprawdzoną fryzjerkę ale jak tak patrzę na zdjęcia po latach, to może tylko kilka razy coś dobrze zrobiła. Z resztą jej "eksperymentów" wychodziłam z mieszanymi uczuciami, ale cieszyłam się z niskiej kwoty jaką płaciłam. A szkoda. Już w styczniu nie podobał się mi ten balejaż ale tłumaczyłam sobie złym stanem włosów, zielenią po hennie itp. No i w końcu szłam w kierunku blondu a to mnie cieszyło. Dlatego z jednej strony byłam zadowolona z efektu a z drugiej nie. Teraz będę trzymać się mojej nowej fryzjerki jak długo będę mogła.

      Usuń
  3. Super Ci to zrobiła już dawno nie widziałam tak perfekcyjnie wykonanego balejażu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :) Ja jestem zadowolona i panowie się teraz za mną oglądają :P

      Usuń
    2. He he to tylko pozazdrościć takiego powodzenia u płci przeciwnej. Ja już stara dupa jestem i nie wiem co bym nie zrobiła to już się za mną nie oglądają he he he

      Usuń
    3. Dziewczyno mam dwójkę dzieci, swój wiek i dopiero coś tam schudłam po ciążach (ŁAŁ 6 lat mi to zajęło). Zawsze lubiłam być blond, bo jakoś wtedy faceci mnie zauważali. W ciemnych włosach mogłam nawet naga chodzić i nic :D No i szkoda, że mnie zaczepiają tylko ci starsi, dresy albo typowi robotnicy...

      Usuń