Obserwatorzy

piątek, 12 kwietnia 2013

L'occitane - recenzja mini próbek.

Długo, na prawdę długo zabierałam się do napisania recenzji testowanych przeze mnie ostatnio małych upominków od L'occitane. 
Szczerze? Nie było zbytnio czego testować bo próbki były naprawdę małe i użycie ich kilka razy nie daje pełnego obrazu działania produktu. No ale coś mi się udało jednak przetestować.

Na poczatek tylko przypominam, że firma L'occitane zaproponowała mi prztestowanie ich produktów i z tego co zapewne wiecie z innych blogów musiałam na te kosmetyki nieco poczekać...
Dokładnie o współpracę zostałam poproszona w grudniu, a dopiero w połowie marca otrzymałam  ten oto koszyczek:



Muszę przyznać, że malutki koszyczek obszyty kwiecistym materiałem ze ściągaczami bardzo mi się spodobał. To tyle z zachwytów. Gdy zajrzałam do środka zobaczyłam ekstra mini kosmetyki i zastanawiałam się co ja niby mam testować, jak tu jest tyle co kot napłakał.

Mimo to z chęcią otwierałam mini nabytki i wąchałam, smarowałam, używałam.
I tu znowu mały minus dla L'occitane. Nie wiedziałam co ja właściwie posiadam! Zero ewentualnej ulotki czy czegoś co by mi wyjaśniało co jest co i czemu służy. Braki musiałam uzupełnić szperając po internecie.

A co było w koszyczku? Poniżej po kolei opiszę.

Woda perfumowana Pivoine Flora

Opis producenta: Woda perfumowana Pivoine Flora ujawnia bogactwo zielonej, kwiatowej kompozycji Wody toaletowej eksponując głęboki zapach o wielu twarzach. To połączenie delikatności peonii i zmysłowości magnolii, na tle nut drewna i piżma. Subtelny, kwiatowy eliksir zamknięty niczym skarb w szlachetnym, krągłym flakonie przywołującym na myśl pąk kwiatu 
 

Dla mnie zapach jest mdły. Zwykły kwiatek i już. Nic zachwycającego i wartego uwagi. Osobiście twierdzę, że zapach nie jest dla młodych kobiet. Raczej ktoś taki jak moja mama mógłby się z nim identyfikować. Oczywiście każdy ma swój gust a mój bardzo ciężko zadowolić. Trwałość chyba żadna. Testowałam perfumy na wyjścia. Nawet na takie eleganckie z mężem i... Zapach wody ulotnił się jak tylko się nią polałam, byłam zawiedziona bo chciałam czarować zapachem, a tu nici.

 Krem do rąk z masłem Shea

Opis producenta: Jeden z bestsellerów L’OCCITANE, krem do rąk z dużą zawartością masła shea (20%) chroni, odżywia i zmiękcza skórę. Twoje ręce poczują się doskonale i nie będą się obawiać mrozu. 


Krem to porażka. Naprawdę. Mało wydajny, ciężko się go mi rozsmarowywało. Zostawiał dziwne uczucie na dłoniach. Ciągle czułam że mam krem. W życiu bym nie zapłaciła za ten krem tylu pieniędzy ile każe producent za pełne 150ml.
Pozytywne komentarze i uznanie go za bestseller na stronie to chyba jakaś pomyłka, bo ten krem nic a nic nie nawilża. Nie mam przesadnie suchych rąk, ale test odbywał się codziennie gdy chodziłam na basen. Chlor, gorące powietrze i potem mróz na dworze i krem jakby nie istniał. Zapach mnie nie powalał. Właściwie odniosłam wrażenie, że moje dłonie jeszcze bardziej się wysuszyły po tym kremie.
Wolę krem z Biedronki za 3zł niż ten. Przykro mi.

Żel po prysznic Cytrusowa Werbena

Opis producenta: Wzbogacony o ekstrakt z organicznej werbeny z Korsyki, orzeźwiający olejek cytrynowy i wyciąg z grejpfruta z Włoch - ten wspaniały żel pod prysznic delikatnie oczyszcza, pozostawiając skórę miękką i lekko pachnącą świeżymi cytrusami. 


Żel jak żel z jednym wyjątkiem - wysusza skórę! Pachnie świeżo, cytrusowo, myje i to na tyle. Skóra jest po nim strasznie sucha. Nie wiem czy to tylko u mnie czy nie, ale użyłam go parę razy i odstawiłam bo normalnie nie mogłam znieść tego wysuszania.
Niestety kolejny produkt nie wart swojej ceny.

Nawilżające Mydło Shea - Mleko

Opis producenta: Oparte w 100% na roślinnej bazie z dodatkiem nawilżającego Masła Shea. Może być stosowane codziennie. Nie wywołuje podrażnień; wskazane dla mężczyzn, kobiet i dzieci.
 

Mydło bardzo intensywnie pachnie mydłem. Zapach bardzo kojarzył mi się z takimi mydłami z dzieciństwa. Bez żadnych sztucznych zapachów itp. Pod papierkiem kryła się biała kostka z wydrążonym napisem marki. Mydełko dobrze myje a jego zapach unosi się w całej łazience. Nie wysusza. Jest ok. Wydaje mi się całkiem naturalne i na pewno lepsze od kostek popularnych marek jakich pełno w marketach.

Drogocenny krem na noc

Opis producenta: Jedwabisty krem odwracający proces wiotczenia skóry, wynikający z upływu czasu. Skóra jest wzmacniana w czasie kluczowego etapu nocnej odbudowy. Dowiedziona skuteczność: Po przebudzeniu skóra jest odbudowana (96%) i zregenerowana (92%), zmarszczki są mniej widoczne (88%). Noc po nocy skóra jest gładsza (82%) i jędrniejsza (78%).


To chyba jedyny produkt, który polubiłam. Krem jest wydajny. Na zdjęciu macie słoiczek 15ml a używam go co noc, od kiedy go dostałam. Krem pachnie jak perfumy z PRL-u :) Taka "Pani Walewska" czy "Być Może". Dobrze się wchłania i po całej nocy mamy nawilżoną cerę. Zmiękcza i nie zauważyłam aby zapychał bardziej pory. Ponieważ mam dość wrażliwą skórę bałam się szczypania, ściągnięcia, ale nic takiego nie miało miejsca.
Póki stosuje się ten krem skóra jest nawilżona, ale jak tylko zapomni się o jednej nocy to wraca do stanu przed. Jedyny minus to cena. 260zł to stanowczo nie dla kremu, który jest po prostu dobry, a nie nadzwyczajny.

Kosmetyki L'occitane są (nie oszukujmy się) dla bogatych portfeli. Dla mnie ceny kosmetyków odstraszają. Jakość nie jest za specjalna a płacić za coś, co jest tylko francuskie i niby naturalne... No cóż.

Minusem jest też brak składów na stronie producenta. Ja przynajmniej ich nie znalazłam. Nie lubię kupować w ciemno.
 Ogólnie kosmetyki były normalne, zwykłe. Nie widziałam w nich niczego szczególnego co zachęcałoby mnie do zakupu i wydania dość sporej sumy pieniędzy.

Pozdrawiam.

7 komentarzy:

  1. Ciekawy punkt widzenia. Niestety jak widać cena nie idzie w parze z jakością.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To, że coś jest drogie i markowe nie znaczy, iż będzie dobre. Niestety u mnie często się to potwierdza. Może jestem inna? :)

      Usuń
  2. Coż.. jakiś czas temu "poznałam" się z marką L'occitane:) miałam mydło, żel pod prysznic i krem do rąk. mydło bardzo wysuszało i dziwnie napinało mi skórę, żel jak żel, ładny zapach ale bez rewelacji, natomiast w kremie do rąk jestem do teraz zakochana;) miałam juz kilka m.in Wiśniowe przedwiosnie (ktory kocham za zapach i nawilzanie oraz za to ze bardzo szybko sie wchłania) oraz migdał (super zapach, lekka konsystencja). I napewno z tych kremów nie zrezygnuje, chyba głownie przez zapach, który jest niesamowity a ja jestem typowym "niuchaczem" ;) nawilzenie tez mi odpowiadalo. Natomiast jeśli chodzi o tą wersje kremu "zwykłą", którą opisujesz to także go miałam i nie byłam zadowolona, krem jak krem, nie wchłaniał się szybko, zapach nie powalał.. bardzo średnio wypadł.

    aa.. miałam też szampon i odzywke, z których byłam zadowolona.. i znów świetny zapach:D ale cena;) zostane L'occitanową fanką kremów do rąk (raz na jakiś czas dam rade wydać 30zl na krem, taka fanaberia:D), na reszte asortymentu mnie nie stac;) pozdrawiam;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też jestem "niuchaczem" ale już niestety padłam ofiarą zapachu i kupiłam kosmetyk zupełnie nie dla mnie. Teraz uważniej wybieram ale nadal zapach potrafi sprawić, że kupię coś bez przemyślenia. Na szczęście ostatnio to całkiem trafione produkty. Co do L'occitane to niestety dla mnie to przesada z cenami bo kosmetyki są przeciętne. Przynajmniej te testowane przeze mnie. Nie wiem skąd ta marka tak się ceni.

      Usuń
    2. Też się nad tym zastanawiam, zwłaszcza, że co przechodze obok ich sklepu to szału w środku nie widze.. może taka reklama, że skoro drogie to super.. nadaje się na prezent itd. I te opakowania przykuwające uwagę "och co tam masz, jakie to ładne" ;]
      teraz wypuscili nową linie zapachów (mają moją ukochaną jezyne) ale mleczko do ciała 175ml za 79zl czy zel pod prysznic za 50 to przesada.
      Obecnie wyniuchałam serie z Lumene Berry Refresh o swietnych zapachach.. i pewnie niedlugo się zdecyduje:) Maja tez krem do rak z spf10 75ml ok 20zl.. moze to bedzie strzał w dziesiątke:)

      Usuń
    3. O dokładnie. Chociaż i na prezent można ładne i tańsze znaleźć ;)

      Usuń
  3. koszyczek jest prześliczny :) miałam ten żel z werbeną

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.