Obserwatorzy

poniedziałek, 8 kwietnia 2013

Aktualizacja włosowa i takie tam :)

Dziś pokażę Wam moje wczorajsze włoski. Ostatnio dużo przeszły. Dwa tygodnie basenowego chloru (rehabilitacja mojego kolanka). Na zmianę suche, gorące i wilgotne powietrze wraz z mrozem na dworze. Do tego suszarka. Tragedia.
Włosy były suche, szczególnie na końcach i nawet zabezpieczanie końcówek olejami, jedwabiem a nawet na sucho odżywką nic nie dawało. 
Pomogło tylko olejowanie włosów po całości i posiedzenie z takimi włoskami parę godzin, no pół dnia. Potem mycie, maska i gotowe. Niestety moja maska Zaji ceramidy była jedyną co dawała radę i skończyła mi się :(
Teraz szukam innej bo jedyne co mam, robią mi z włosów puch. 
 Widać to na zdjęciach i pozostawało mi tylko zapleść warkocz aby wyjść do ludzi. 

Moje włoski prezentują się tak...




 Same widzicie jakie napuszone :(

Co do ostatniej pielęgnacji to muszę zmienić produkty. Moje włosy i skalp już przyzwyczaiły się do szamponów i masek jakie używam. Zazwyczaj zajmuje im to 3 - 4 miesiące i tak to teraz wypada. Skalp zaczyna swędzieć po szamponie, który do tej pory był idealny. Maski już nie dają efektu tafli a tworzą puch. To u mnie oznacza czas na zmianę produktów.
Myślę i myślę i na chwilę obecną nie mam pojęcia co kupić, co używać. Trwają poszukiwania.

Co do ogólnego stanu moich włosów to powiem tylko tyle, że na pewno odczuwają mój obecny stan organizmu. Postanowiłam odstawić proszki anty bo mi nie służyły. Po odwiedzeniu kilku lekarzy i badaniach jedynymi powodami mojego gubienia włosów mógł być stres i proszki.

Znalazłam w necie wiele informacji jak to dziewczyny badały się podczas brania proszków aby wykluczyć hormony i inne takie i wszystko niby było ok, a włosy dalej leciały. 
Jak tylko odstawiały prochy to problem znikał. Ponieważ wypadanie włosów u mnie zaczęło się właśnie nieco ponad 2 lata temu, czyli dokładnie wtedy gdy zaczęłam brać proszki antykoncepcyjne, stanowczo utwierdziło mnie to w zamiarze ich odstawienia. Nie zniechęcam oczywiście nikogo do tego rodzaju antykoncepcji. Mi proszki w ogóle nie służyły i organizm nigdy nie był w tak kiepskim stanie jak od kiedy zaczęłam je brać. Ja będę szukać innego sposobu skutecznej antykoncepcji a wam naprawdę doradzam porządne badania nim zaczniecie je zażywać. Jeśli po 3 różnych opakowaniach (3 różniących się składem) proszków wasz organizm się buntuje to zostawcie prochy w spokoju. Ja niestety chciałam więcej testów i odbiło mi się to na organizmie. 
Podobno po odstawieniu organizm może odtruwać się przez parę miesięcy, mój pierwszy był tragiczny. Nie polecam nikomu skutków po odstawieniu. Wiem, że nie każda z nas to doświadcza ale mi chyba zawsze wszystko musi wyjść.
 Zapomniałam dodać, że w związku z ciągłymi dziwnymi zachowaniami mojego organizmu i jego leczeniem, ostatnio zawiesiłam zażywanie Merz Special. Teraz do niego wróciłam ale ciężko będzie mi opisać jego działanie. Z dotychczasowych obserwacji powiem tylko, iż zastanawiam się nad odstawieniem takich suplementów. Włosy wydawały się mniej wtedy sypać... Zobaczymy.


Ale nie tylko o tym chce dziś napisać. Postanowiłam spróbować całkiem znaną wcierkę - tonik na wypadające włoski.
Kupiłam Garnier Neril.


Jestem już po paru dniach aplikacji i czekam na rezultaty. Podobno pierwsze można zauważyć po 2 tygodniach coedziennego stosowania. Ja Neril wcieram raz dziennie i starać się będę codziennie, nawet alarm przypominający w komórce ustawiłam. Na pewno po długich tygodniach wcierania (chyba ośmiu) opiszę wszystko.
 
I jeszcze trochę o włosach. 
 Tak prezentuje się mój kolor na dworze w całkiem pogodny dzień.

 

Zaczynają świecić ciepło, złoto i najwyższa pora  pofarbować :) Farbę i odcień już wybrałam i teraz czekam na przesyłkę. Dodam, że to będzie farbowanie farbą profesjonalną i z poziomu 6. Oczywiście wszystko opiszę na blogu.

To tyle na dziś. 
Pozdrawiam!

4 komentarze:

  1. Ciekawa jestem efektów po Garnierze. No i podsunęłaś mi myśl, że być może i niezadowolenie moich włosów wynika z przyzwyczajenia się do produktów. A chciałam być systematyczna... Ale reagują jak twoje i nawet te sprawdzone produkty tworzą puch i już sama nie wiedziałam co robić i niby przemknęło mi przez myśl, że mała różnorodność, ale wreszcie chciałam BYĆ SYSTEMATYCZNA, tak naprawdę. Dzięki za podsunięcie takiego pomysłu!I mam nadzieję, że włoski będą się już lepiej sprawować!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tylko zawsze chciałam znaleźć produkt, który będę mogła używać non stop i bez przerw a nadal będzie super. Niestety chyba nie jest mi to dane. Od kiedy pamiętam to moje włosy się przyzwyczajały do produktów i nie wiem czy da się to zmienić. Spróbuj zmieniać szampony i odżywki co jakiś czas i zaobserwuj zachowanie włosów, może takie przymusowe zmiany w kosmetykach będą Ci służyć.

      Usuń
  2. Pierwszy raz widzę ten produkt z Garniera, jestem nim zainteresowana.
    Twoje włosy bardzo ładnie się błyszczą ;).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Garnier Neril kupiłam w aptece i był ostatni. Musisz sprawdzić jak z dostępnością u Ciebie. A opinie o nim możesz znaleźć na Wizażu na KWC.

      Usuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.