Postanowiłam pokazać Wam czym lubię zająć się w wolnej chwili. Właściwie uczę się dopiero tego wszystkiego ale jakoś mi tam idzie. Robię kolczyki. Własnoręcznie zrobione wychodzą mnie taniej niż kupione w sklepie. Mam zrobionych już ponad dwadzieścia par a w zapasie bigli i koralików na jeszcze ze sto. Jedyne czego brak to czasem wyobraźni jakie jeszcze kolczyki zrobić. Poniżej pokażę Wam kilka z mojej kolekcji i moją ostatnią parę.
Pierwsze od lewej perełki są z pozłacanymi zapięciami na jakąś okazję. Środkowe zrobiłam z modeliny - małe malinki. Aby się błyszczały po wygotowaniu pomalowałam bezbarwnym lakierem. Ostatnie to koniki morskie. Zawieszki przeznaczone do bransoletek. Pomyślałam, że fajnie muszą wyglądać jako kolczyki i wyglądają :) Dużo mam kolczyków. Może jeszcze kiedyś pokaże Wam całą kolekcję.
Srebrno-niebieskie kolczyki motylki zrobiłam ostatnio z myślą o nowej sukience. Kupiłam śliczną bombkową w pięknym niebieskim odcieniu. Specjalnie do niej na wyprzedaży trafiłam też niebieskie buty ala trampki czy balerinki jak kto woli. No ale tym kiedyindziej.
Jeszcze nie dopracowałam swoich zagięć itp ale kolczyki wyglądają bardzo fajnie na uszach.
Poniżej pokaże Wam jeszcze moją pamiątkę jaką przywiozłam ponad 3 lata temu z wizyty u siostry. Mam małego fioła na punkcie tego kota :)
Przez częste noszenie wypadły mi dwie cyrkonie. Od ponad roku nie nosiłam tego wisiora, właśnie przez czarne, puste dziury. I kilka dni temu w końcu "załatałam" dziurki korzystając z kamyczków z zepsutego kolczyka. Hello Kitty wygląda jak nowa! Uwielbiam jak mam na sobie coś co się mieni i błyszczy. No i najlepiej aby było duże! Zresztą od małego mała sroka ze mnie była. To takie małe drobiazgi, o których chciałam dzisiaj napisać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.