Obserwatorzy

wtorek, 26 lipca 2011

Loreal Colour Riche 423 Peach Blush

Urlop się skończył, wróciłam i od razu zaczynamy od recenzji.
Mam tą szminkę od czerwca (jeszcze jeden drobiazg urodzinowy). Nie jestem nią zachwycona stąd opóźniona recenzja. Kupiłam ją na allegro bo na zdjęciu sprzedawca jakoś przepięknie ujął kolor, a ja wtedy polowałam na coś brzoskwiniowego.


Kolor mnie nieco zawiódł. Na aukcji był taki ślicznie żywy, brzoskwiniowy a w rzeczywistości zwykły, złocisty odcień pomarańczu (jak dla mnie). Jedyne co zachwyca to opakowanie. Piękne, złote idealnie dopasowane. Szminka z wyższej półki się kłania. Sam sztyft ma wytłoczoną nazwę "LOREAL", co jest dla mnie świetnym akcentem.


Sama szminka jest zwykła. Perłowa różowa brzoskwinia świecąca się lekko złoto, że tak ją określę. U mnie szybko znika z ust, nawet nie mierzyłam czasu. Konsystencja dobra, łatwo się rozprowadza, jak masełko. Już po pierwszym maźnięciu usta pokryjemy kolorem. Zapach szminki jak z PRL-u, to znaczy tak zapach skojarzył mi się z tanimi szminkami mamy, które podbierałam jak byłam malutka. 


Ogólnie, jak dla mnie płacimy za nazwę, A w cenie 40-50zł można chyba kupić więcej podobnych jakościowo kosmetyków. Polecam szminkę tym którzy akurat w  gamie kolorów znajdą swój wymarzony odcień, a innym aby poszukali odpowiedników Loreala w Maybelline bo są tańsze, albo w ogóle w innych firmach. Dla mnie jest to produkt dobry ale nie zachwycający i do tego za drogi. Chyba jak zawsze Loreal ustala cenę nazwą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.