Obserwatorzy

wtorek, 1 lipca 2014

Marion regenerująca maska odżywiająca kolor włosów farbowanych w odcieniu blond - pierwsze wrażenia!

Jest! 
W końcu ją znalazłam, kupiłam i użyłam. 


Marion polecano mi na Wizażu. Dużo pozytywnych opinii jest także na KWC.
Maseczka kosztowała mnie coś ok 3zł. 


Maska jest dostępna w saszetkach 2 sztuki po 20ml i buteleczce po 120ml (cena ok 7zł).

Skład:

Na moje włosy starczyła nie cała jedna saszetka, można powiedzieć że ok 15ml. 
To co mi się od razu spodobało to intensywność koloru maski.


Od razu wiedziałam, że kolor będzie piękny. 
I się nie myliłam. 

Maska przyjemnie pachnie, jest wydajna, dobrze się nakłada i nie spływa.

Mamy nakładać ją na 10-15minut, na włosy mocno rozjaśnione 5 minut. 
Ja właśnie położyłam na niecałe 5 minut. Bałam się moich mocno zniszczonych i jaśniejszych kosmyków. Zaraz po nałożeniu maski przybrały fioletowo-niebieski kolor, więc trzymać długo nie chciałam. Na szczęście włosów niebieskich nie miałam po spłukaniu :)

Maska zmiękcza włosy ale podejrzewam, że gdybym trzymała dłużej lepiej by mi je zmiękczyło. Następnym razem nieco wydłużę czas trzymania maski.

Włosy po spłukaniu wydały mi się podsuszone jak po płukance. Popsikałam je więc odżywką w sprayu (Marion do blond) aby je lepiej rozczesać. Najwyraźniej na wszystko co tonuje, moje włosy reagują przesuszeniem w dotyku. Po wyschnięciu są normalne, sypkie ale lekko oklapnięte. Może za dużo jej nałożyłam albo dociążyłam je odżywką w sprayu. Na pewno sprawdzę maskę jeszcze raz bez innych specyfików aby dokładnie ocenić włosy.
No a teraz kolor. 
Kolor jest świetny nawet tylko po 5 minutach. Jest chłodno, srebrno czy szarawo (jak kto woli). Podoba mi się strasznie!

włosy nie rozczesane :P

Wiadomo, że mam jeszcze te stare, ciepłe refleksy kiepsko rozjaśnione i one nie do końca się "chłodzą". Mimo to włosy po całości wyglądają na ładne i stonowane. Nie mogę się doczekać kiedy już po jakimś czasie wyrównam kolor i wtedy nałożę tą maskę. Efekt pewnie będzie boski.



W domu poza płukankami mam Garnier Blond Booster, który na pewno zużyję ale wiem, że następnym produktem będzie już tylko Marion.

Pozdrawiam.

5 komentarzy:

  1. Miałam kiedyś tą maskę była super. :) Wiesz nigdzie nie mogę znaleźć tego Garniera Blond Booster :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest na pewno w Naturze, widziałam też w Rossmannie.

      Usuń
    2. polecam zobaczyć też Polo markecie bo widziałam że też można trafić na Blond Booster ;)

      Usuń
  2. hej, ty swego czasu walczyłaś z zielonymi włosami - jak Ci się udało tego pozbyć???? bo ja też mam ten problem i nie mogę tego glona się pozbyć ;-(((

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To zależy z czego ten glon powstał. Musiałabyś opisać historię włosów w skrócie.
      Ja swój tonowałam czerwoną szamponetką (zapienienie na maks 3min) i farbami w ciepłych odcieniach z 5 czy 6 po przecinku. Ale ogólnie go ścięłam, bo to była pamiątka po hennie i tego za nic nie dało się stonować.

      Usuń