Obserwatorzy

wtorek, 22 lipca 2014

Celia Nude odcień 606

Wy też kiedyś szukałyście idealnej szminki w odcieniu nude?
Za każdym razem gdy wydawało mi się, że odcień jest idealny na pomadce, to na ustach różnie bywało. A to za brązowo, a to za pomarańczowo, a to znowu za różowo :)
Ale znalazłam ideał to Celia Nude.

 

Tak, wiem, wiele z Was powie: "no jak to? nie znałaś wcześniej tych szminek?", a ja odpowiem - nie. Jejku jak mogłam ich nigdy nie widzieć?!
No mogłam nie widzieć, bo Celia to kolejna firma u mnie "ukrywająca się" najwyraźniej przede mną.
Na te szminki trafiłam przypadkiem na urlopie. Małe stoisko papierniczo, chemiczno-kosmetyczne w sklepie osiedlowym.
Długo wybierałam kolor, bo wszystkie są boskie. Wybrałam odcień nr 606 głównie dlatego, że pasuje mi teraz do karnacji (opalenizna), stylu ubierania (chodzi o kolory) i w ogóle był taki kuszący :)
Szminka kosztowała mnie 9,90zł. 


Szminkę kupujemy w małym srebrnym pudełeczku. A jak wyjmiemy ją z pudełeczka to znowu się zachwycimy, bo samo opakowanie szminki jest jak z najwyższej półki.


Pierwsze wrażenia są naprawdę dobre. 
No a potem jest już tylko lepiej. Sam kolor jest boski, idealny i w ogóle mogłabym zachwycać się non stop.


Konsystencja szminki i błyszczyka w jednym jest dobra. Idealnie się rozsmarowuje i całkiem dobrze trzyma ust, bo nic mi nie spływało itp. Nie sprawdzałam jak szybko się ją "zjada", bo to mnie akurat nie obchodzi w lato, gdy ciągle coś piję w upały. Szminki noszę wtedy przy sobie w torbie, aby regularnie poprawiać makijaż. 


I tu mały kłopot i chyba jedyny minusik. Szminka normalnie się topi! Robi się miękka i zaczyna być ryzykowne wysuwanie jej i malowanie. Moja się przechyliła i zaczęła ocierać o opakowanie. W pewnym momencie myślałam, że się złamie. Stała się bardzo miękka. Skończyło się na umiejscowieniu jej w lodówce aby jakoś zaczęła wyglądać normalnie.
Pomimo tego nadal uważam, że szminki z tej serii to małe cudo, które bosko się prezentuje i bosko się używa. Po umalowaniu otrzymujemy lekki makijaż w stylu nude z dozą błyszczyka. Idealnie! 


A jak prezentuje się na ustach?




Szminka dobrze kryje, kolor jest delikatny, taki jaki nude powinien być, przynajmniej dla mnie.
Od razu dodam, że nie jest to ostatnia szminka z tej serii jaką kupiłam. W planach mam jeszcze kolejny odcień, tym razem jakiś różowy.
Prawdopodobnie kupię ją w sierpniu, jak znowu będę tam w okolicy. Sklep ma całkiem przystępną cenę i próbniki i jeszcze parę drobiazgów, które moje oczy wypatrzyły na sierpniowy haul ;)

A czy Wy miałyście styczność z tą szminką a może jeszcze też jej nie wypróbowałyście?

Pozdrawiam!

4 komentarze:

  1. Uwielbiam te szminki, choć ja gustuję w różowych odcieniach, które idealnie współgrają z odcieniem moich ust. Szkoda tylko, że mają tendencje do topienia się w upałach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja uwielbiam róże ale i takich można mieć :) Teraz szukałam czegoś innego ale róż w planach :)

      Usuń
  2. Piękny odcień :) Planuję zakup tych pomadek :)
    http://czarnamyszka1994.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń