Obserwatorzy

sobota, 1 lutego 2014

Syoss 3 w1 fluid, czyli cacko z drogerii.

Miałam o tym cudownym kosmetyku napisać w zeszłym roku, kiedy to przez przypadek go kupiłam i użyłam na swoje podniszczone kombinowaniem włosy. Ponieważ nieco zapomniałam o blogu to teraz nadrobię zaległości. 

Fluid to nowość (no już nie taka nowość) od firmy Syoss. Buteleczka ma wygodny dozownik i łatwo nałożyć kosmetyk bez odkręcania butelki. Użyłam go w każdy możliwy sposób podany przez producenta i poniżej opiszę moje wrażenia.

Mamy do kupienia dwa rodzaje:

Syoss Supreme Selection Restore fluid 3w1Fluid 3w1 zapewnia niezwykle intensywną i głęboką regenerację włosów. Trzy sposoby aplikacji zapewniają skuteczną odbudowę dopasowaną do stopnia zniszczenia włosów. Zastosowany przed myciem działa jak delikatna odżywka penetrując korę włosów. Z kolei nałożony na włosy po myciu działa jak intensywna odżywka do spłukiwania. Pozostawiony na noc fluid głęboko i intensywnie odbudowuje wyjątkowo zniszczone włosy. 


SYOSS Supreme Selection Revive fluid 3w1Fluid 3w1 SYOSS Supreme Selection Revive łączy głębokie działanie i efekt zamknięcia koloru. Trzy różne sposoby aplikacji sprawiają, że fluid pielęgnuje włosy farbowane lub
z pasemkami na trzech poziomach intensywności. Wmasowany we włosy przed myciem zapewnia delikatną pielęgnację koloru. Stosowany po myciu włosów zapewnia intensywną pielęgnację koloru. Z kolei pozostawiając fluid na włosach na noc możemy trwale zamknąć kolor we wnętrzu włosa, a jednocześnie intensywnie je pielęgnować.


źródło: henkel.pl


Kupiłam dwa ale ten różowy był dla mamy.

 Syoss Supreme Selection Restore fluid 3w1  (złoty)

1. Fluid nałożony na suche włosy na całą noc. Wrażenia? Lekko skleja włosy ale czy to przeszkadza jak śpimy? A może ja go za dużo nakładałam? Włosy już podczas zmywania woda stają się mega śliskie i gładkie. Nawet po ich umyciu dwa razy szamponem nadal są świetne w dotyku. Odżywki już nie nakładałam. Po wysuszeniu włosy to istna tafla, mega błyszczące i pięknie gładkie. Nawet odrastające po całej długości sterczące kosmyki się wygładzały. Tak prezentowały się po podcięciu amatorsko przez męża maszynką i po Syossie


włosy z listopada 2013r.


2. Jako zwykła odżywka po myciu. Nakładałam tak go czasami. Po zwykłym umyciu włosów jako odżywkę. Zmiękczał włosy, ale nie jakoś super. Łatwo się rozczesywały ale nie widziałam jakiegoś specjalnego odżywienia, wygładzenia. Po prostu może być jak nie mamy innej odzywki pod ręką. 

3. Zastosowanie przed myciem. Krótko przed myciem włosów wcierałam fluid we włosy po długości i głównie w te partie najbardziej uszkodzone, końcówki. Po myciu szamponem jednak nie raz potrzebowałam innej odżywki aby dobrze rozczesać włosy. Ogólnie lekko wygładzone włosy, miękkie ale mniejsze kosmyki sterczały. 

Ze wszystkich sposobów fluid spisywał się najlepiej nakładany na noc. Wspaniała alternatywa dla oleju czy innych masek. Ale...
Stosowany za dużo obciążał włosy. Stosowany zbyt często puszył mi włosy. Dopiero gdy znowu podsuszyłam je kolejną blond farbą Syoss zrobił je miękkie jak wcześniej. Innymi słowy trzeba uważać i nie przedobrzać. Spisze się na zniszczonych włosach ale na takich już podreperowanych może zachować się inaczej.W pewnym momencie moje włosy przestały go dobrze znosić. Wtedy użyłam fluidu różowego (kupiłam go mamie) i ten potraktowany jako zwykła odżywka, na 1-2min po umyciu szamponem, spisał się fantastycznie. Wtedy byłam po kolejnej farbie co bardzo podsuszyła mi włosy. Myłam tak włosy co 2-3 dzień przez 2 tygodnie i używałam tego różowego Syossa po każdym myciu jako odżywki. Nie zauważyłam puszenia ale lekkie obciążenie. Raz użyłam go na noc i wtedy jeszcze bardziej obciążył włosy. 

Podsumowując żółty/złoty fluid Syoss jest idealny dla zniszczonych włosów jako intensywna regeneracja na noc. Fluid różowy spisuje się znowu jako odżywka na farbowanych włoskach. Na pewno produkt wart uwagi i zakupu. Polecam go i zachęcam szukać w promocji bo można kupić za 10-12zł a nie za 18-19zł. A wy miałyście z nimi do czynienia? 


P.S. Przepraszam jeśli jakoś chaotycznie wszystko opisałam ale jestem chora i ledwo na oczy widzę :)

5 komentarzy:

  1. Powiem Ci szczerze, że nie widziałam tego produktu na oczy, z tego co piszesz przy częstym stosowaniu można po prostu przeproteinować włosy i dla tego zaczynają się puszyć i w ogóle. Może źle piszę ale czytałam o tym na kilku blogach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo możliwe. Dlatego taki produkt dobrze jest używać raz na jakiś czas.

      Usuń
  2. Używam i też jestem zadowolona, udało mi się kupić złoty w Tesco za 8 zł, bo ma zepsutą pompkę, ale jakoś sobie bez niej radzę. Efekty na moich włosach są całkiem całkiem ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to super! U mnie na pewno ten produkt zawsze będzie gościł na półce.

      Usuń
  3. Na moich zniszczonych włosach ròwnież spisuje się wspaniale, ale tylko nakładany na noc. Dobry dodatek do szamponu i odżywki

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.