Obserwatorzy

środa, 14 sierpnia 2013

Loreal Preference Wild Ombres nr 2 + aktualizacja włosowa.

Mój blond po Garnier Color Naturals nie był idealny i o ile w ogóle był :) 
Wiem, że farba farby nie rozjaśni ale moje włosy były mocno wypłukane, jaśniejsze niż poziom 6 i do tego rozjaśnione mocno słońcem. Myślałam, że farba lepiej złapie i te refleksy po słońcu bardziej się rozjaśnią. Tak niestety się nie stało. I wtedy zobaczyłam Khloe Kardashian <3

Dokładnie to zdjęcie: 



Jejku jak ja zachciałam mieć ombre. Jej włosy tu są idealne. Mi niestety słońce i Garnier rozjaśniły włosy bardziej w złoto rude więc wiedziałam, że tak mi nie wyjdzie ale jednak uparłam się na ombre.
Szukałam po internecie nieco na temat Loreala i ich Wild Ombres. Znalazłam to:
Włosy LaNiny wyszły idealnie. Jej sposób na farbowanie aby nie wyszło jak od linijki był świetny, więc i ja postanowiłam tak zrobić.
Okazało się, że Rossmann nawet zrobił teraz promocję na Loreal Preference i zestawy do ombre też są przecenione. Super trafiłam z decyzją!


Wybrałam ten sam numer co LaNina. Zresztą niby i tak na moje włosy idealny, bo do włosów od ciemnego blondu po brąz. 

W opakowaniu znajdziemy:
 - buteleczkę z aplikatorem i z utleniaczem w środku
- bardzo wygodne rękawiczki w małym pojemniczku jak od jajka niespodzianki
- krem rozjaśniający w czarnej tubce
- proszek rozjaśniający w saszetce
- buteleczkę specjalnego szamponu po rozjaśnianiu
- specjalną szczoteczkę do nakładania
- kolorową ulotkę


Poza ładnym opakowaniem jak widać dostałyśmy zwykły rozjaśniacz ze szczotką i szamponem :)
Ponieważ ja boję się mieszać sama kupne proszki rozjaśniające itp postanowiłam kupić Loreala. Tam jest wszystko idealnie odmierzone i po opiniach w internecie, wiem że ten rozjaśniacz nie jest zbytnio mocny, a mocnego nie chciałam. 

Włosy przed zabiegiem (przepraszam że przetłuszczone):


Tu włosy bardzo ciemno wyszły - takie światło.

W cieniu po blond Garnierze nawet śladu nie widać poza odrostami. W słońcu bym na złoto świeciła.

Włosy przełożyłam jak każe ulotka, czyli przedzieliłam z tyłu na pół i przełożyłam do przodu. Tak zaczęłam nakładać rozjaśniacz na same końce, około7 cm może więcej. Odczekałam 10min i położyłam krem wyżej i rozczesywałam w dół pokrywając już wcześniejsze końce. Znowu odczekałam 10 min i położyłam jeszcze wyżej, nawet nieco nad ucho zwłaszcza z przodu. Dodam też, że kilka razy dmuchnęłam gorącym powietrzem z suszarki aby proces rozjaśniania nieco przyspieszył. Po pełnych 40 minutach od pierwszego nałożenia (max można do 45min) spłukałam rozjaśniacz i umyłam włosy dołączonym szamponem.  Na koniec na wyczuwalne wysuszone włosy położyłam odzywkę bez spłukiwania Ziaji i wysuszyłam włosy. Nawet suche były mocno nadwyrężone i nałożyłam chyba masę jedwabiu, który wchłonął się natychmiast.

Efekt?
 Może być. Podoba mi się to chociaż przez poprzednio kładzionego Garniera nie widać za bardzo różnicy miedzy odrostami a tym całym ombre niżej. Raczej po prostu rozjaśniłam włosy a nie ombre zrobiłam :D 
Nie jest to też może blond jak u Khloe ale jest jasno. Bardziej rudawo ale to zniosę. Włosy przesuszone, no w końcu po rozjaśniaczu. Nie są tak bardzo zniszczone, musze tylko nawilżać je teraz mocno i już.
Podoba mi się to, że buzia mi się rozjaśniła. Czuję zmianę i to pozytywnie. Czuję się lepiej i młodziej! No ale same oceńcie.




Na zdjęciach trudno dostrzec ombre. Chyba w ogóle tego tak nie widać. To świadczy o tym jak bardzo miałam już włosy na górze rozjaśnione słońcem i Garnierem. Po Loreal wyszło mi chyba tylko to, że lekko wyrównałam kolor. Po prostu końce miałam ciemniejsze od reszty. Mój urok to też bardzo powolne rozjaśnianie się włosów. Nawet u fryzjera siedziałam minimum 2 godziny aby jakikolwiek jasny blond mieć po rozjaśniaczu. Często też z folią na łepku siedziałam pod suszarką z ciepłym powietrzem. Na zdjeciach wydaje się nie równo ale to zależy od światła i załamania włosów.


Pamiętajcie, że czubek głowy nie był rozjaśniany patrząc na zdjęcia przed. Tam ciemno mi włosy wyszły.
A tu fotka z ukrycia w samochodzie :D

Rozczochrana wiatrem
 
Oczywiście fotki i tak nie oddają prawdziwego wyglądu a ten ciężko mi opisać. Co światło to inaczej widać :)
Mojemu mężowi się podoba ale wolałby jaśniej i ja też. Dlatego w planach już farba jasny blond popielaty na te rozjaśnione. Jaka, jeszcze nie wiem :)
Może moje ombre to nie ombre bo ciut za wysoko zrobiłam. Ale teraz lekkie podcięcie i będę już tylko zapuszczać włosy i wtedy ombre się samo zrobi :) No i bardziej na blond podrasuję, bo to od razu było w planach.

A  jak Wam się podobają moje zmiany?

Próbowałam także podciąć włosy sama w kształt U. Kierowałam się tym filmikiem: http://www.youtube.com/watch?v=vi5-j5ReGDI
Trochę ciężko mi było z włosami które przełożyłam od tyłu, bo jeszcze są zbyt krótkie aby podcinać i widzieć je w całości :) Coś tam mi wyszło- nie wyszło. Najważniejsze, że trochę suche koniuszki obcięte.
Na zdjęciu dobrze nie widać tego U ale chciałam ująć mniej więcej ich długość.

Nierozczesane i tylko zarzucone do tyłu. Kształt U mało widoczny i światło lampki nocnej do kitu.

Ogólnie w tym roku słońce dało im popalić a ja zaniedbałam olejowanie i maski, bo siedziałam głównie u rodziców i cieszyłam się słońcem, wodą w nadmuchanym basenie i pięknym błękitnym niebem. Z powodu powrotu do jaśniejszych włosów będę musiała ostro nadrabiać. Włosy dalej lecą, nie strasznie ale nadal uporczywie. Jako suplement mam teraz Belissę i czasem o niej zapominam :P Taka moja natura. Radicala ampułek nie zużyłam, bo przy tak piekącym słońcu nie chciałam z wcierek nic kłaść na skalp. Szampon tradycyjnie Fitomed do tłustych a raz w tygodniu coś z SLES z przodu w składzie. Nie wiele teraz robiłam z włosami, bo upał skutecznie mnie zniechęcał. Noszenie czapki i pocenie się tylko przyspieszało przetłuszczanie, stąd ciągłe chodzenie w kucyku lub warkoczu. Jedyne co teraz planuję to nie martwić się tymi włosami, ich wypadaniem, bo to na prawdę tylko bardziej mnie stresowało. Badania u lekarzy zakończyły się u mnie na podejrzeniu zapalenia jelita lub wyrostka. Teraz czekam na wyniki. Może to właśnie to jest przyczyną mojego wypadania? Organizm różnie reaguje a mój ostatnio ma na co reagować. Jak widzicie mam się czym martwić, więc do włosów teraz podchodzę spokojniej. Lecą? No cóż. Łykam suplement, dbam o nie i na razie wystarczy (poza tym małym rozjaśnianiem...).

Pozdrawiam!

10 komentarzy:

  1. Bardzo ładny kolor... :)

    a próbowałaś Biotebal 5?
    Mi bardzo pomógł przy wypadaniu włosów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz Belissa. Mojej mamie pomogła i babci, więc teraz moja kolej. Biotebal może kiedyś, kto wie.

      Usuń
  2. Piękny kolorek wyszedł :) też muszę Belisse wypróbować

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki! Polecam ją na razie ze względu na przyrost paznokci i brak dziwnych dolegliwości brzusznych po łykaniu tabletki.

      Usuń
  3. Masz dużo ładniejsze włosy od khloe. serio.
    są super, więc nie ma co marudzić. my jesteśmy bardziej obiektywne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :D Dziękuję ale jednak ochłodzę sobie te rudości ze względu na cerę, która w rudościach różową świnkę przypomina :) Już szukam farby.

      Usuń

  4. powiem tak: WYSZŁO SUPER.
    Masz rozjaśnione końcówki, ale bez tandetnego odcięcia kolorów i w bardzo naturalny sposób/co się ceni wśród tak wielu brutalnie odciętych kolorystycznie pseudo ombre. Wiadomo kolor z opakowania to odcień na naturalnych włosach, ale nie masz się czym zamartwiać bo włosy po tej farbie po kilku myciach faktycznie jaśnieją. Dlatego wstrzymaj się jeszcze chwilę z farbowaniem ich na blond/ no i zastosuj ten sam proces co przy ombre.
    Odcień KHLOE jest zdecydowanie chłodniejszy.
    Na zdjeciu w aucie wyglądają bajecznie, kolor rozświetla twarz i uwierz mi, ze niejeden fryzjer przy takim domowym ombre mógłby się zawstydzić...np/
    http://www.agathalover.com/2013/03/fryzjerskie-rozczarowania-czesc-1.html
    lub zwyczajnie odcięcie kolorów, czego sporo na ulicach.
    Miło mi, że recenzja się przydała i choć w domowym zaciszu ciężko jest często uzyskać wymarzony efekt, to wiem, ze wizyta u fryzjera ( tego drogiego czy zwykłego osiedlowego) nie daje nam absolutnie żadnej gwarancji na sukces. Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki! Jestem niesamowicie zaskoczona, że mi odpisałaś. Ze wszystkich ombre od Loreal tylko Twoje włosy mi się podobały. Właśnie często były to efekty farbowania jak przy linijce. Skoro piszesz o wypłukiwaniu to się wstrzymam. Potem strzelę coś popielatego z jasnych blondów. Co do Khloe, to tylko mnie upewniła w decyzji o ombre i tak bardzo nie liczyłam na jej efekt :) Pozdrawiam!

      Usuń
  5. Ładnie :) Sporo jaśniej niż wcześniej i bardzo fajnie tak wyglądasz :)

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.