Dzisiaj prezentuję swoje obecne włoski. Przy okazji napisze co u mnie się zmieniło w pielęgnacji i co ogólnie dzieje się z włosami.
Zacznę od zmiany w pielęgnacji.
Zrezygnowałam na razie z szamponów Fitomed. Chyba typowo ziołowe szampony na dłuższą metę podrażniają mi skalp bo ten swędział po umyciu tymi szamponami, ech. Musiałam spróbować czegoś innego i tak przez przypadek ( i promocję) kupiłam Timotei Moc i Blask z różą z Jerycha.
To jest jedyny szampon, którym ostatnio traktuję swoje włosy.
Nie jest zły. Dobrze myje i na razie mnie po nim nic nie swędzi. Jest ok.
Kolejną rzeczą jest używanie odżywki.
Ja pewnie wiecie kupiłam ostatnio Ziaję Intensywne Odżywianie:
Do tej pory masek używałam jak odżywek ale już mi to nie służyło.
Teraz jestem właśnie zakochana w zapachu tej odżywki. Nie wiem czy tak aloes czy co pachnie ale zapach uzależnia. Odżywka zostawia nawilżone włosy po same koniuszki i o to mi chodziło. Nakładam niewiele jej po myciu na mokre włosy, na samą długość a szczególnie na końcówki. Włosy pachną nieziemsko a jak wyschną są mięciutkie, gładkie i nawilżone. Trzeba także sprawdzić jaka odpowiednia ilość wystarczy na nasze włosy, bo odżywka może je obciążać. Producent wybrnął z tego i na włosy, które się mocno obciążają każe nałożyć odżywkę na 3-5min i spłukać. Takie użycie Ziaji także dobrze sobie radzi z włosami, ale jednak wolę bez spłukiwania.
Ponad to moje włosy przeżywają kolejny kryzys i gubię je w ilościach, które doprowadzają mnie do płaczu. Odstawiłam ostatnio Garnier Neril. Nieco niepokoiłam się wypadającymi włosami po nim (od razu po użyciu). Niby miało tak być ale jednak widok zapchanej szczotki mnie nieco zniechęcił do tego toniku. Moje włosy jednak zaczęły jeszcze więcej wypadać i nie wiem czy to tonik czy to wykańczanie jakiś znalezionych, niewykorzystanych suplementów do włosów, nie mam pojęcia. Na pewno zmieniłam dietę (grill, piwko :), cola itp) i może jednak to mi nie służy?
Dziś wieczorem znowu spróbuję wrócić do toniku ale jak po nim znowu będzie tylko gorzej to chyba go zostawię w spokoju. Może wrócę do olejku rycynowego? On najszybciej mi zapełnił zakola małymi baby hair. Myślę także o ponownym zakupie rzepy z Joanny bo ona całkiem fajnie dawała sobie radę z ograniczeniem wypadania (może nie całkowicie hamowała wypadanie ale ograniczała nieco).
No i co nowego jeszcze? Użyłam nowego olejku Green Pharmacy:
Olejek super pachnie, nie zwykłym olejem do smażenia jak poprzednie olejki. Nie wiem czy olej arganowy ma jakiś zapach, ale tu czuć delikatnie łopian i coś jeszcze. Zapach bardzo mi się podoba.
Dzisiejsze zdjęcie włosów jest po tym olejku i odżywce Ziaji. Włosy bez flesza super się błyszczą i to chyba nie zasługa odżywki. Muszę ten olejek jeszcze przetestować sam i po myciu szamponem nic nie nakładać.
Oto moje włosy bez flesza przy oknie (pochmurnie):
Spałam z mokrymi włosami. Wiem, że się nie powinno ale późno do domu wróciłam i musiałam umyć włosy wieczorem. Starałam się zrobić (no nie ja tylko mąż) dobre ujęcie ale dzisiaj coś nam kiepsko wychodziło.
To tyle na dziś.
Pozdrawiam!
Włoski bardzo ładnie się prezentują, a z GP z arganem nie miałam styczności. Jutro po niego wpadnę do natury :P
OdpowiedzUsuńDziękuję! Ja w Naturach go nie widziałam ale może w końcu do nich też dotarł.
Usuńpiękne włosy. Muszę zaopatrzyć się w ten olejek Green Pharmacy, ale nic niestety nie zastąpi Olejku rycynowego!
OdpowiedzUsuńU mnie już na stałe w drogerii stoi. Nawet myślałam dziś czy już drugiego nie kupić :D
UsuńSuper błyszczą, wyglądają naprawdę bardzo zdrowo, aż chce się dotknąć :)
OdpowiedzUsuńJa ciągle dotykam :D Uwielbiam mieć zdrowe włosy.
UsuńJak tylko gdzieś spotkam ten olejek to bez wahania kupię :) Olejki z GP bardzo lubię, mam nadzieję, że ten też sprawdzi się tak dobrze jak pozostałe. Włoski masz bardzo ładne, takie błyszczące :) A mi na wypadanie bardzo szybko pomogła zmiana diety. O ile przez pewien czas odżywiałam się bardzo niezdrowo, same słodycze prawie (a włosy leciały jak szalone) to po zmianie diety (zero słodyczy, same zdrowe produkty) wypadanie po kilku dniach ograniczyło się do kilkudziesięciu włosów dziennie.
OdpowiedzUsuńDziękuję.
UsuńDietę już testowałam i widziałam zmianę. Dziś kupiona woda do picia zamiast coli, słodycze w kąt i alkohol. Bo ten jednak mi baaardzo nie służy. Mix sałatek kupiony, tuńczyk do tego i ogólnie jedzonko w lodówce same zdrowe. Niestety boję się weekendu, bo wtedy kusi tłusty grill... Może tym razem pieczona cukinia? :D
Pięknie się błyszczą włosy.Olejku nie widziałam ,tylko szampon.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję. Ja poluję i na balsam :)
Usuńjaki to kolor farby? milaton 6.1 ?
OdpowiedzUsuńNie. To Dia Richesse 6.12 już lekko wypłukana. W kwietniu 2013 był wpis i zdjęcia po farbowaniu.
Usuń