Obserwatorzy

środa, 6 lutego 2013

Matrix SoColor 5AV + aktualizacja włosowa + edit.

Od ostatniego farbowania myślałam nad tym aby jednak przyciemnić włosy. Niestety w serii Color Sync nie było pożądanego przeze mnie odcienia. Padło więc na farbę "siostrę" z amoniakiem i tak oto dziś dotarła do mnie zamówiona farbka Matrix SoColor w odcieniu 5AV + 6% oxydant.


Chciałam nadal trzymać się popieli ale ten dodatkowy fiolet skusił.


Farba jednak mnie nie zachwyciła. Mocny zapach amoniaku to nie kwiaty, jak słyszałam w opiniach o tej farbie. Kuło mnie aż w oczy. Do tego włosy przy płukaniu wcale nie były miękkie i gładkie jak po Color Sync. Nawet maska lekko je "zmiękczyła". Po wysuszeniu włosy były jednak miękkie i gładkie ale lekko posuszyło mi końce. Na to od razu poleciał jedwab. Całe wrażenie było takie, że wolę Color Sync. Bez smrodu i lepszy efekt. 
Kolor wyszedł zdecydowanie ciemniej niż poziom 5( jak dla mnie). Ale patrząc po różnych próbnikach w necie to bardzo podobnie jak nie tak samo. 
Oto efekt farbowania 5AV:





Mimo ciemniejszych włosów kolor mi się podoba. Chyba najbardziej siebie lubię w takich odcieniach na włosach. Co do aktualnej pielęgnacji to odstawiłam całkowicie szampon Equilibra z aloesem i łupież odstąpił jak i swędzenie skóry głowy. Fitomed do tłustych włosów króluje u mnie już kolejny miesiąc.
Regularnie raz lub dwa razy w tygodniu olejuję włosy olejkiem łopianowym lub olejkiem ze słodkich migdałów. Ostatnia nowość, czyli maska BingoSpa służy mi jako odżywka po każdym myciu. Jedynym suplementem teraz jest tran w kapsułkach. Nic więcej nie robię i nie biorę. Jak tylko skończy się tran będę testować Mega Krzem na włosy. Potem Merz Spezial. To chyba wszystko. A teraz moje włosiska :)


EDIT:

Zapomniałam kilku rzeczy napisać. Mniej więcej farbę na włosach trzymałam ok 35 minut i wiem, że trochę za długo. Producent na ulotce zaleca od 35 do 45min.  Końce złapały mi nieco ciemniej, chociaż na nie jako ostatnie kładłam farbę.
Zdecydowanie bardziej polecam Color Sync. Upewniłam się, że farby z amoniakiem nie są dla mnie, a raczej dla moich włosów.
Mimo ubrudzenia się dosłownie wszędzie, farba bez problemu zmyła się ze skóry.
Zużyłam całą tubkę. Po wyciśnięciu 50ml i rozrobieniu z oxydantem (też 50ml) przy nakładaniu brakło mi farby. Chciałam dorobić jeszcze z 20ml ale jak spojrzałam na końcówkę farby w tubce, stwierdziłam iż nie potrzebna mi taka resztka farby. Machnęłam całość i może było ciut za dużo, a 70ml było by najlepiej, ale co tam!

A tak prezentują się moje włoski na drugi dzień, po nocy w warkoczu i ugniatania ich na rehabilitacji :)


I jeszcze małe porównanie z włosami ze stycznia.


Zdecydowanie przyciemnienie o ton to to nie było... I weź tu ufaj numeracji. Może gdybym krócej trzymała było by jasniej? Może...

Pozdrawiam!

8 komentarzy:

  1. efekt wyszedł śliczny!! pięknie włosy wyglądają po koloryzacji!:))

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też czaję się na taki kolor ale musze zejść z ciemnego brązu a to nie będzie proste :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lekka, naprawdę lekka kąpiel rozjaśniająca nie powinna zaszkodzić, a zejdziesz tym sposobem do jaśniejszego koloru.

      Usuń
  3. wg mnie Twoje włosy po tej farbie wyglądają na zdrowsze!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Niestety coś mi się zaczęły sypać włoski po tej farbie :(

      Usuń
  4. prawdopodnie z farba musialo byc cos nie tak.. ;]
    ja ostatnio farbowalam i sa zaje** :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Matrix jednym szkodzi, innym ratuje włosy. To zależy od ich stanu itp. Mi najlepiej spisywał się Color Sync bo jednak moje włosy i skalp amoniaku nie lubią. Mniej więcej cały czas rozważam czy aby kiedyś znowu nie użyć SoColor bo kolorek był idealny i dłuugo trzymał się chłodny.

      Usuń