Obserwatorzy

środa, 19 września 2012

Alterra - nawilżane chusteczki oczyszczające Aloe Vera.

Dziś o moim ostatnim zakupie. Niestety nieudanym.


Szukałam czegoś do szybkiego odświeżenia buzi, zmyciu pudru, podkładu, do takiego lekkiego demakijażu. Wybrałam produkt Alterry bo kusił ceną i składem bez alkoholu. Po fantastycznym kremie nawilżającym czy też peelingu do ciała ( żurawina i figa) zrozumiałe było, że chcę wypróbować coś jeszcze z tej marki.

Nie sprawdzałam składu bo ufałam, że skoro krem do cery wrażliwej był dla mnie idealny, to inny kosmetyk Alterry do takiej cery też będzie. Zresztą nie mam pojęcia co mogło by mnie uczulić na buzi bo w kremach to jeszcze zacofana jestem.


Chusteczki są przeznaczone do skóry suchej i wrażliwej i jest ich 25 sztuk. Wydaje się, że mało ale chusteczki są całkiem spore i bardzo mokre, czyli super nawilżone. 



Zapach jest wspaniały. Taki typowy "Alterrowski". Dla mnie ich produkty pachną zawsze tak samo :) Chustka wiele może znieść i dużo oczyścić. Jako sama do demakijażu się nie nadaje bo trzeba trochę by się namęczyć aby zmyć tusz do rzęs chociażby. Ale tak do odświeżenia i zmycia podkładu jest ok. 

I tu koniec zachwytu. Po pierwszym użyciu i dokładnym wytarciu buzi poczułam delikatne szczypanie i leciutko zaczerwieniła mi się skóra. Myślałam, że to dlatego, iż ostatnio zapominałam się kremować a makijaż zrobił swoje i mam podrażnioną cerę. Następnego dnia użyłam więc ponownie chusteczki i znowu mnie szczypało, ale tym razem mocniej. Gdy wyszłam z łazienki mąż kazał mi spojrzeć w lustro bo podobno byłam czerwona jak burak. Jak się zobaczyłam to złapałam się za głowę i od razu po krem mocno nawilżający. Byłam strasznie czerwona jak poparzona na całej buzi. Moja twarz piekła i żarzyła się czerwonością. Krem tylko trochę pomógł, więc bez namysłu wtarłam trochę olejku rycynowego (jakoś pomaga na wszystko) w mocno czerwone miejsca. Po paru minutach zaczęło się wszystko uspokajać. Uff. 
Nie wiem co mogło spowodować takie pieczenie. Chustki leżą teraz w łazience i chyba posłużą tylko do wycierania brudnych rąk dzieci. Więcej nie kupię tych chusteczek.

Taka przygoda nie zniechęciła mnie do testowania innych produktów Alterry, bo wiem i sprawdziłam sama, że niektóre są naprawdę świetne.Tylko te chustki mi nie pasują. Szkoda, bo zapach jest świetny. 

Pozdrawiam!

4 komentarze:

  1. Uwielbiam te chusteczki z Alterry! Nie miałam okazji użyć ich do demakijażu, ale świetnie odświeżają w upały, czy po wf w szkole (gdzie nie ma pryszniców). Mam już drugą paczkę i na pewno nie ostatnią :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do odświeżania są rzeczywiście fajne bo mój synek nimi rączki wycierał i buzię i nie narzekał. Pewnie tylko mi szkodzą na cerę.

      Usuń
  2. Mi za to bardzo pasują te chusteczki Alterry, fajnie zmywają makijaż i nawilżają moją skóre :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi wysuszały skórę. Szkoda bo polubiłam ich zapach. Na pewno kupię je raz jeszcze ale jako chustki na wypady, spacery z dziećmi. Im akurat pasują i wycierają co się da :)

      Usuń