Obserwatorzy

piątek, 18 stycznia 2013

Fitoval - kapsułki na wypadanie włosów.

I nadszedł ten dzień kiedy mogę powiedzieć, że jestem w stanie ocenić działanie suplementu jakim ostatnio się raczyłam.
Mowa o kapsułkach Fitoval.


Zakupiłam je po przeczytaniu o nich u innej blogerki. Jako specyfik nigdzie niereklamowany wydał mi się dobry. Zapłaciłam za niego ok 30zł a zamawiałam przez internet. Cena wyjątkowo niska biorąc pod uwagę jakie mi mówiono w lokalnych aptekach, około 45-46zł!
Dostępność u mnie ciężka. Wiele aptek nie miało tych kapsułek a jak już, to właśnie w astronomicznej cenie. Apteka z Allegro wygrała :) Cena także jest całkiem znośna gdy weźmiemy pod uwagę, że jedno opakowanie Fitoval-u starcza na dwa miesiące kuracji.

W pudełeczku znajdziemy 60 kapsułek po 10 na jednym blistrze.


Jedną kapsułkę dziennie zażywałam zawsze przy śniadaniu, a dokładniej  gdy byłam już w połowie. Chciałam uniknąć ewentualnych dziwnych dolegliwości brzusznych jak przy Vitapil-u. Starałam się także dobrze popić. Na pusty żołądek może być nie przyjemnie.


Efekty jak zawsze przychodzą powoli. Tu tak przed końcem pierwszego miesiąca. Wtedy to zauważyłam ograniczenie wypadania. Włosy, mimo że całkowicie nie przestały wypadać, ograniczyły się do jakby normalniejszej ilości w ciągu dnia. Im dłużej łykałam preparat tym lepsze były wyniki.
Wtedy nastąpiła przerwa bo złamałam nogę i musiałam łykać jakieś inne cuda i nie chciałam ich z niczym mieszać. Jak odstawiłam Fitoval włosy zaczęły bardziej wypadać. Nie wiem czy to wina kolejnych leków w organizmie, czy jednak Fitoval robił u mnie poprawę ale za szybko przerwałam kurację.
Jak tylko wróciłam do kapsułek po zakończeniu dawek lekarstw włosy także się ustabilizowały. Oznacza to, że nadal leciały ale w takiej ilości do jakiej ich ten suplement wcześniej ograniczył.

Skład preparatu:


Włosy nie przestały jednak lecieć. Wypadały mniej ale ciągle je gubiłam a to mnie denerwowało. Starałam sobie przypomnieć czasy gdy nie interesowałam się włosami poza czesaniem i farbowaniem. Wiem, że na szczotce zawsze miałam pozostałości po czesaniu i to nie mało. Może to taka moja uroda? Fitoval ograniczył moje wypadanie do takiego stanu jak przed włosomaniactwem. Może dlatego, że teraz włosy to mój priorytet widzę więcej czegoś, co kiedyś było czymś całkiem normalnym.
Preparat nie poprawił mi paznokci itp ale na opakowaniu jest wyraźnie napisane, że ma służyć włosom a nie cerze czy paznokciom. Z tym się zgodzę. Włosy ograniczyły wypadanie i o to mi chodziło. Może gdyby ktoś, komu kłaczków leci mniej, stosował ten suplement to zauważyłby znaczną poprawę a nawet zaprzestanie wypadania. Ja ratowałam się już gdy potrafiłam wyciągać po 5-10 włosów na raz po zwykłym przejechaniu włosów ręką, za każdym razem i często z jednego miejsca. Było ich sporo w ciągu dnia. Przy Fitovalu takich dziwów nie miałam. Niestety odstawienie suplementu za wcześnie nie było dobrym pomysłem ale nie lubię łykać masy prochów, a po złamaniu nogi miałam tego trochę na dzienną dawkę.
Czy Fitoval kupię znowu? Tak, na pewno. Ale myślę jeszcze o szamponie z tej samej serii. Następnym razem nie zaprzestanę kuracji za wcześnie, tak myślę...
Po Skrzypowicie, Vitapilu i innych wcześniej łykanych suplementach, Fitoval jako jedyny rzeczywiście ograniczył wpadanie.

W szafce czeka już na mnie Merz Spezial:

 
I ostatni miły gratis jaki dostałam (przez polubienie na Facebooku) od Avetpharma - Mega Krzem z metioniną:

 
Najpierw postanowiłam przetestować Mega Krzem bo mam aż 20 tabletek na 20 dni a potem Merz Spezial. Do tego łykam tran i staram się dodawać do codziennego jedzenia dużo świeżych warzyw i owoców . Dziś na przykład były to kanapki z dużą ilością kiełków ze słonecznika, mniam! Wieczorem sok z własnoręcznie wyciskanych pomarańczy i kiwi do wyskubania łyżeczką. Na obiad na pewno sałatka z kiełkami. Mam nadzieję, że szybko mi nie minie taki zdrowy styl odżywiania, bo zazwyczaj długo nie wytrzymuję i wracam do złych, tłustych dań na przestrzeni kilku dni.
Zobaczymy.
Pozdrawiam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz