Obserwatorzy

poniedziałek, 9 czerwca 2014

Jaka odżywka? Moja kolekcja, spostrzeżenia i uwagi.

Dzisiaj znowu pokaże Wam moją kolekcję, tym razem czas na odżywki.


Odżywek nie mam wiele, ale nadal szukam idealnej. Nie kupowałam ich ostatnio dużo ze względu na zmianę koloru włosów. Przy blondzie muszę szukać zupełnie czegoś innego niż przy brązie. 

Zacznę od mojego ostatniego zakupu.

Garnier Color Resist Blond Booster


Chyba nie muszę o nim wiele pisać, bo od tego był ten post.
To niby powinno zaliczać się do masek ze względu na czas jaki mamy trzymać produkt na włosach. Ponieważ ta odżywka obciąża mi włosy u nasady, trzymam ją zaledwie 2-3min.
Zmieniłam tylko zdanie w kwestii zmiękczania włosów. Od kiedy kładę na nie Treatment Wax aloesowy odżywka już przy spłukiwaniu robi włosy miękkie. Widocznie moje kłaczki potrzebowały poważnego odżywienia, aby reagować na inne produkty jak trzeba. Jak włosy wyschną są nadal mięciutkie. Poza tym innych plusów nie zauważyłam.
Minusem jest to, że nadal wysusza mi końce. Teraz jestem tego pewna. No ale czego się nie robi dla pięknego, chłodnego blondu :)

Kolejny produkt to
Yves Rocher wygładzająca odżywka do włosów


Produkt totalna klapa. Ani na ciemniejszych ani na jasnych włosach mi nie służył.
Odżywka ma trawiasto ziołowy zapach i pozostawia jego ślad przez jakiś czas na włosach.
Włosów mi nie wygładzała, raczej puszyła a właściwie zostawiała włosy niesforne. Obciążała i nie ułatwiała rozczesywania.
Nie zauważyłam w niej żadnych plusów. Nawet po czasie zapach zaczął mi przeszkadzać. Uznałam, że to produkt nie dla mnie.

Timotei Drogocenne Olejki


Słynna i zachwalana odżywka na blondynkowym wątku na Wizażu.
Mnie urzekł jej zapach. Kupiłam ją ze względu na opinie i ze względu na skład, bo tych olejków trochę ma. Niestety czasem potrafi mi napuszyć włosy a czasem obciążyć. W inne dni działa jak zwykła odżywka ale nie miałam po niej jakoś specjalnie ułatwionego rozczesywania.
Mam zamiar teraz ją testować znowu, od kiedy używam aloesowego Treatment Wax. Może i tu, jak w przypadku Garniera, włosy inaczej ją przyjmą. Ogólnie za zapach i opisywane działanie przez wiele blondynek, polecam ją wypróbować. Jeśli w działaniu coś się zmieni, kupię drugą, jak ta się skończy.

Timotei Intense Repair


Kupiłam ją z sentymentu.
Niestety to nie ten sam produkt co lata temu, a wielka szkoda!
Mimo to, jako odżywka na co dzień dobrze się spisuje. Lepiej poradziła sobie w teście rozczesywania od tej z olejkami. Ładnie pachnie i nie obciąża. Włosy są miłe w dotyku, lekko odżywione. Końce niestety zostawały suche. Taka codzienna, dobra odżywka ale będę szukać lepszej.

Ziaja Intensywne Odżywianie


To mój sprawdzony produkt przy brązowych włosach.
Pięknie pachnie, ułatwia rozczesywanie, odżywia włosy. Mogłam ją stosować bez spłukiwania w lato, jako zabezpieczenie na końce. Do brązów polecam!
Przy blondzie trochę gorzej, jakby obciążała i sklejała włosy. Z tego powodu ją odstawiłam i zapewne nie kupię ponownie.

Odżywka "?" z testu na Wizażu


Może niektóre z Was wiedzą, może nie ale na Wizażu był konkurs/ankieta i można było dostać do testowania odżywkę. Zakwalifikowałam się do testu i dostałam pocztą taką oto buteleczkę.
Odżywka była reklamowana hasłem cofnąć rok zniszczeń w 7 dni, czy jakoś tak.
Od razu pomyślałam o Garnier Fructis Goodbye Damage. Zapach mnie upewnił (mam ich serum i wąchałam specjalnie odżywkę Garnier w drogerii :P).
Jeśli to ta odżywka, to powiem Wam tylko nie kupujcie. Strata pieniędzy. Z włosami nie robi nic. Nie ułatwiła mi rozczesywania, obciążała, puszyła końce, no nic. Włosy były po niej jak przed myciem. Dalej suche, nie odżywione, a zniszczenia jak dla mnie bardziej widoczne.
Wszystkie obietnice nie sprawdziły się nawet w przypadku ich serum.
Pięknie pachniało do czasu. Potem zapach zrobił się chemiczny. Poza nabłyszczaniem nic nie chroniło a wcierałam głównie w końce.
Od siebie nie polecam tej serii po prostu. 

Bania Agafii balsam aktywator wzrostu


Długo czaiłam się na produkty z rosyjskiego rynku.
Ten balsam wpadł mi w ręce ze względu na jego przeznaczenie. Po paru razach nie miałam ochoty już go używać. Nie ułatwiał mi rozczesywania i lekko obciążał. Włosy sprawiały wrażenie nieumytych. To mnie zniechęciło. Jak działa na porost nie powiem. Ostatnio te wszystkie kosmetyki naturalne, ziołowe nie służą moim włosom. Na razie rosyjskie produkty zostawię sobie na kiedy indziej.

To tyle z moich zapasów. Teraz nacisk będę kłaść głównie na maski i jeśli mam coś kupić z odżywek, to na pewno z silikonem.

Pozdrawiam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz