Obserwatorzy

poniedziałek, 24 grudnia 2012

Świątecznie i zakupowo, czyli mini mikołajowy haul :)

Dziś będzie tak krótko, świątecznie.

Chciałabym Wam wszystkim życzyć cudownych Świąt. Dużo zdrowia, szczęścia i pomyślności. Spełnienia marzeń (tych włosowych szczególnie), masy prezentów oraz dużo rodzinnego ciepła w te dni.


Mam nadzieję, że i Wam Mikołaj przyniesie to o czym tak bardzo marzycie. 
Ja nie mogłam się doczekać i dlatego sama udałam się po małe zakupy, które tak w skrócie Wam przedstawię poniżej:

Merz Spezial - drażetki, które zawsze chciałam przetestować.


Winter Care FLOSLEK - idealny krem na zimę.


 Paloma body SPA Tropical Fruits masło do ciała, ujędrniająco-nawilżające - moje pierwsze w życiu masło.


 Equilibra Aloe Shampoo - planowałam jego zakup już dawno i teraz promocja była naprawdę kusząca.


 Eveline 8 w 1 Total Action - kolejna odżywka do przetestowania.


Ot małe potrzebne rzeczy :) O więcej nie śmiem prosić, bo i tak dużo wszystkiego dostałam w tym miesiącu i roku. Jedyne o co poproszę to o zdrowie dla mojej zagipsowanej nóżki.
Jeszcze raz życzę Wam WESOŁYCH ŚWIĄT!!!!!
Pozdrawiam.
 

piątek, 14 grudnia 2012

Matrix Color Sync 6A czyli poprawienie natury chemią + aktualizacja włosowa.

Dziś pofarbowałam włosy farbą Matrix Color Sync w odcieniu 6A ciemny popielaty blond i co z tego wyszło dalej opiszę. 

Ale od początku. Do czego dążyłam? Do wyrównania koloru i pogłębienia naturalnych włosów. Mimo sporego odrostu nadal denerwowały mnie końcówki, przez które wściekle prześwitywał rudy. Mój naturalny kolor to taki ciemny blond, mysi, popielaty jak kto woli. Przekonałam się, że w takim odcieniu jednak mi najlepiej i postanowiłam nie farbować. Wypadanie włosów i uczulenie po Basmie tylko mnie upewniło aby od chemii trzymać się z daleka. Długo nie wytrzymałam :) Okres świąteczny to jednak czas kiedy myślimy o ładnym wyglądzie i moje dwukolorowe włosy najbardziej mi dokuczały. 

wtorek, 11 grudnia 2012

Nowości u mnie, czyli zakupy bez wychodzenia z domu.

Ponieważ jestem uziemiona gipsem na nodze, moje zakupy ograniczają się do internetu i wysyłania męża po moje drobiazgi. 

I tak oto w drodze do mnie jest już Matrix Color Sync odcień 6A i naszyjnik z reniferem :) 


poniedziałek, 10 grudnia 2012

Olejeki łopianowe Green Pharmacy

Dziś chciałam napisać o olejkach łopianowych z Green Pharmacy. 


Kupiłam je odruchowo jak tylko zobaczyłam je na półce w drogerii.
Nie oszukujmy się, olejki z korzenia łopianu nie należą do tanich, więc skoro mogłam kupić coś tańszego to kupiłam. 

środa, 5 grudnia 2012

Offtopowo zakupowo.

Dzisiaj chciałam tylko napisać parę słów o sobie i o 3 grudnia. O dniu darmowej wysyłki w sklepach internetowych. 

Jeśli chodzi o mnie to mój uraz nogi skończył się gipsem od uda do kostki na 8 tygodni. Dzisiaj wróciłam z ostrego dyżuru o kulach. Ech... Nie będę miała czasu na polowanie na promocje w drogeriach i testowanie nowości, ale na szczęście mam parę recenzji dla Was do napisania :)
Do tego planuję farbowanie włosów. Już nie mogę się doczekać bo bardzo chcę jakoś odświeżyć kolor i nieco pogłębić. Wszystko oczywiście opiszę i "opstrykam".
 
Pewnie wiele z Was już wie, że 3 grudnia był dniem darmowej dostawy bo na wielu blogach dziewczyny o tym pisały. 
Ja skorzystałam skromnie i oszczędnie :)

Kupiłam już dawno planowany 100% olejek z korzenia łopianu. Prawdziwy a nie jakieś mieszanki. Trafiłam na sklep setare.pl i 150ml olejku kupiłam za 14zł z darmową wysyłką priorytetową 
( w sklepie zielarskim w okolicy mogłam go mieć za 30zł...).


Dzisiaj już mam go w rączkach, więc przesyłka naprawdę szybka. Bardzo się cieszę i chyba dziś już wetrę sobie co nieco :) 

Sklep posiada wspaniałą ofertę i nawet ceny za przesyłkę są naprawdę niskie (a zdarzało mi się zrezygnować z zakupów u konkurencji ze względu na dziwne koszty).
  Tyle na dziś, wkrótce kolejne posty.
Pozdrawiam.

wtorek, 4 grudnia 2012

Seboradin Forte - małe podsumowanie.

Dziś opiszę Wam moją przygodę z Seboradinem Forte a dokładnie aż z 3 opakowaniami. 


Seboradin miałam używać przez przynajmniej 6 tygodni i na tyle się zaopatrzyłam, czyli 3 opakowania po 14 ampułek (zalecenia lekarza).

wtorek, 27 listopada 2012

Rossmann - 40% ciąg dalszy.

Mimo swojej kontuzji postanowiłam jeszcze raz udać się do Rossmanna i skorzystać z promocji. Drogę, która mi zajmuje zwykle 5 minut przebyłam kuśtykając "tylko" w 30 minut. Ale uznałam, że warto.

Głównym celem był podkład, na który miałam chrapkę od kilku miesięcy. Wszystko wina jednej próbki jaką kupiłam wraz z plotkarską gazetą. Podkład to Astor Skin Match w odcieniu 202 Natural. Próbka okazała się być zbawieniem na wszystkie podkłady jakie do tej pory używałam. Właściwie spełniała obietnice producenta. Podkład idealnie dopasował się do mojej cery, stworzył jedność naśladując naturalny kolor i strukturę skóry a wszystko bez efektu maski. Od tamtej pory musiałam go mieć ale cena mocno mnie zraziła. Skin Match widziałam w różnych cenach od 35zł w promocji po 47zł bez promocji. Nadal było to dla mnie wyjątkowo drogie 30ml. Ale teraz trafiła się naprawdę ciekawa promocja i do tego moje imieniny. Należało mi się i tak za 28zł kupiłam wyczekiwane cacko. Nadal cena mnie bolała ale bardziej bolało mnie kolano, z którym doczłapałam się specjalnie po ten podkład, więc musiałam kupić :)

niedziela, 25 listopada 2012

Maybelline Hydra Extreme 742 Luminous Beige

Na początek przepraszam Was za mało wpisów ostatnio. Najpierw miałam ostre przemeblowanie, więc chciałam wszystko nadrobić w weekend ale niestety zdarzył mi się mały wypadek/przypadek w domu i mocno zbiłam sobie kolano. Nikomu nie polecam takiego bólu. Nie mogę normalnie wstać, usiąść a tym bardziej chodzić. No ale jeszcze przed upadkiem zdążyłam coś sobie kupić :)

Dziś zaprezentuję Wam moją nową zdobycz z Maybelline. Jest to szminka Hydra Extreme w kolorze 742 Luminous Beige. Kolor przeze mnie ostatnio poszukiwany. Najwspanialsze w tym zakupie było to, że kupiłam ja za ok 11zł i to w Rossmannie z okazji 40% zniżki na wszystkie kosmetyki do makijażu. Promocja trwa aż do 28 listopada i warto przejść się i znaleźć coś dla siebie w niskich cenach. 


niedziela, 18 listopada 2012

Moje zimowe odkrycie.

Na pewno wiecie, że ciągle rozpisuję się o poszukiwaniu kremu do rąk na zimę. O ile było mi dane testować ich kilka to nie o wszystkich pisałam. Teraz tez nie będę bo znalazłam coś o czym warto pisać. Może są to produkty, które mam zaledwie od kilku dni ale wrażenie zrobiły na mnie niesamowite. Mowa o...

http://www.pharmacf.com.pl/new/uploads/pics/CPR-Zestaw-Zimowy-Regeneruj_01.png
źródło: http://www.pharmacf.com.pl

sobota, 17 listopada 2012

Mini haul oraz w poszukiwaniu beżu idealnego.

Wczoraj pojechałam po promocyjne produkty z obecnej gazetki drogerii Natury, odwiedziłam sklep zielarski i Pepco. Niedawno też dostałam wyczekiwaną paczuszkę z Allegro.

W sklepie zielarskim kupiłam kolejny szampon do kolekcji :) Zaś w Naturze do koszyka trafiły 2 produkty, na więcej nie mogłam się zdecydować ale promocja trwa więc... 


piątek, 16 listopada 2012

Paloma Hand SPA krem-spray do rąk.

Ostatnio dodaję mało postów, przepraszam ale to dlatego, że testuję parę produktów i jeszcze nie wyrobiłam sobie o nich zdania. Nie chcę Wam opisywać czegoś czego jeszcze do końca nie poznałam. Dziś za to krótki wpis o moim ostatnim zakupie czyli o kremie do rąk Palomy.

czwartek, 8 listopada 2012

środa, 7 listopada 2012

Jesienno-zimowa pielęgnacja włosów.



Ponieważ za oknami jest już dość zimno i buro najwyższa pora poruszyć temat pielęgnacji włosów w chłodniejsze dni. Szukając inspiracji po internecie można znaleźć wiele informacji na temat dbania o to co dla włosomaniaczki najważniejsze - włosy. Ja postaram się w skrócie opisać to na co trzeba uważać dbając o nasz skarb jesienią czy też zimą. 
 

niedziela, 4 listopada 2012

Aktualizacja włosowa + mini haul drogeryjny.

Dziś postanowiłam pokazać Wam moje włoski po prawie miesiącu i napisać jak aktualnie o nie dbam. Ale na początek mały haul drogeryjny :)

Oto moje ostatnie zdobycze (przepraszam za jakość ale mój aparat coraz bardziej odmawia współpracy):


wtorek, 30 października 2012

Natei i Fitomed - czyli co kupiłam po Alterrowym niewypale.

Po nieudanym "eksperymencie" z szamponami Alterry (niewypały), które skończyło się jeszcze bardziej wzmożonym wypadaniem postanowiłam szukać szamponu idealnego. Na początek aby szybko zażegnać gubienie włosów po Alterrze kupiłam jakikolwiek szampon i padło na Natei z Biedronki.

piątek, 26 października 2012

Alterra - szampony co łagodnością nie grzeszą.

Wczoraj Idalia uraczyła nas wpisem o szamponie Alterry z kofeiną i szczerze mówiąc nieco uprzedziła mnie z recenzją. Ja także miałam w planach opisanie wam owego szamponu oraz dwóch innych, które z okazji rossmannowskich promocji pojawiły się u mnie w łazience.


Szampony te kupiłam z racji tego, że miały być łagodne, bez SLES. Sprawdzając skład w sklepie i ja uległam widząc brak charakterystycznego napisu: Sodium Laureth Sulfate. Tak oto stałam się szczęśliwą(?) posiadaczką szamponów delikatnie myjących. 

czwartek, 25 października 2012

poniedziałek, 22 października 2012

Inspiracje włosowe cz II

Ostatnio znowu napatrzyłam się na fotki pięknych włosów i postanowiłam Wam je pokazać. Będą też falowane czy lokowane, jak komu tam lepiej pasuje. Na pewno jednak nie można przejść obojętnie koło takich włosów.

Zaczynamy:

piątek, 19 października 2012

Szałowo zakupowo, czyli co ostatnio wpadło do koszyka :)

Pamiętając o kończącej się niedługo promocji w Rossmannie ostatnio często tam zaglądałam intensywnie myśląc co jeszcze dokupić póki promocja trwa. Pomysłów było sporo ale rozsądek dawał o sobie znać. Nie jest  mi przecież potrzebny kolejny krem czy szampon Alterry. 

Chodząc tak i oglądając zauważyłam, że nie każdy Rossmann jest taki sam. To znaczy ceny się różnią. Np: olejek Isanny kupiłam raz po 3,99zł a w drugim Rossie był po 4,49zł. Zdziwiłam się widząc taką cenę. Poszłam do jeszcze innego i tam znowu olejek po 3,99zł... Oczywiście kupiłam tylko te za 3,99zł :)

Oto moje ostatnie zdobycze:

środa, 10 października 2012

Aktualizacja włosowa - październik 2012r.

Dziś pokażę Wam moje włosy po miesiącu.

Moja pielęgnacja nieco się zmieniła. Mniej więcej myję teraz wyłącznie szamponami Alterry. Do tego kładę maskę (jak odżywkę na maksimum 3min) i w zależności na co padnie są to: Ziaja Ceramidy, Biovax na wypadanie bądź Alterra z granatem. Czasem zamiast masek wybieram kończący mi się balsam Green Pharmacy z olejkiem łopianowym. Omijam skórę głowy. Kładę wyłącznie po długości, tak jakoś od uszu w dół. 

poniedziałek, 8 października 2012

3 tygodnie z Eveline Nail Therapy + mały edit.

Zauważyłam, że ciekawi Was ta odżywka, więc postanowiłam pokazać efekty po 3 tygodniach stosowania.

Pamiętacie zdjęcie przed?

środa, 3 października 2012

Be Beauty Foot Expertiv - balsam do stóp i peeling z Biedronki

Dzisiaj temat nie włosowy. Post ten napisałam w lato ale z powodów mi nie wiadomych krem przeze mnie opisywany zniknął na jakiś czas z Biedronki, przynajmniej ze wszystkich w których byłam ( a było ich sporo). Postanowiłam go nie publikować bo po co komuś post o czymś czego już nie ma. Ale oto ostatnio znowu pojawiła się cała seria BeBauty Foot Expertive i postanowiłam wrócić do tematu, tym bardziej iż zakupiłam jeszcze peeling z tej serii.

wtorek, 2 października 2012

Rossmannowski haul i uzupełnienie kolekcji torebek.

Ostatnio rzadko tu zaglądam ale to oczywiście wina jesieni, nadchodzącego chłodu i allegro :)

Kiedy moja dzieciarnia nieco się pochorowała skorzystałam z tego siedzenia w domu i poszperałam po allegro. Okazało się, że są fantastyczne okazje na aukcjach. Potrzebowałam odświeżyć nieco moją garderobę i licytowałam ile się da. Efektem są świetne swetry, tuniki, narzutki i buty. Brakowało mi jedynie torby. Poszukiwanie tej idealnej na jesień skończyło się złością na mały wybór towaru w odbiorze osobistym i przedziwne kwoty za wysyłki u innych sprzedawców. Do tego w rozsądnej cenie nie było nic ciekawego. Byłam zła na allegro i na siebie bo sama nie wiedziałam czego właściwie szukam. Chciałam listonoszki w uniwersalnym kolorze ale czarne są takie mdłe. Niebieskie, pomarańczowe, fioletowe, szare i beżowe krążyły mi przed oczami ale ja nadal upierałam się przy morskim odcieniu a najlepiej gdyby to był turkus. Ot zachorowałam na taką torbę już latem. Allegro nie miało niczego ciekawego. Szukałam na targach, bazarach i u tzw "chińczyków" (przepraszam za wyrażenie).  Po miesiącu szukania trafiłam na idealną. Nie ważne czy do wszystkiego będzie pasować bo jest śliczna! Do tego kolekcja letnia była na wyprzedaży i mam ją za pół ceny jak nie mniej! 
Może wam do gustu nie przypadnie na jesień ale ja musiałam ją mieć!

czwartek, 27 września 2012

środa, 19 września 2012

Alterra - nawilżane chusteczki oczyszczające Aloe Vera.

Dziś o moim ostatnim zakupie. Niestety nieudanym.


Szukałam czegoś do szybkiego odświeżenia buzi, zmyciu pudru, podkładu, do takiego lekkiego demakijażu. Wybrałam produkt Alterry bo kusił ceną i składem bez alkoholu. Po fantastycznym kremie nawilżającym czy też peelingu do ciała ( żurawina i figa) zrozumiałe było, że chcę wypróbować coś jeszcze z tej marki.

poniedziałek, 17 września 2012

Nowości w mojej kosmetyczce i troszkę o włosach.

Dziś taki mały wpis o tym co nowego trafiło do mojej kosmetyczki ale najpierw o moich włosach.

Byłam u lekarza i wyszłam średnio zadowolona. To znaczy kiedy tylko wspomniałam o wypadaniu włosów lekarka próbowała mnie szybko zbyć zwykłym stwierdzeniem, że powinnam iść do dermatologa. Gdy wytłuamaczyłam jej, że dermatolog  nic nie dał i nawet ginekolog ze mną szuka przyczyn, od niechcenia zapisała mi badania na krew - rozmaz ręczny i tarczycę (tylko podstawowe TSH). Do tego odstawienie farb. Żadnego farbowania, niczym. Z tym akurat się pogodziłam. Zaleciła mi także kurację Seboradinem (tym co i tak planowałam kupić). Do tego kazała unikać suplementów na włosy, skórę i paznokcie mocno reklamowanych w telewizji. O Vitapilu nie słyszała, ale takie jak Belissa, Skrzypovita i inne to podobno pic na wodę. Po Vitapilu planuję Fitoval lub Merz Special. Bardziej skłaniam się do tego pierwszego. 

wtorek, 11 września 2012

Aktualizacja włosowa wrzesień i moja pielęgnacja.

Dziś popatrzyłam na moje przerzedzające się włoski i mimo niechęci (nie są najcudowniejsze i do tego takie rzadkie) postanowiłam pokazać Wam moje aktualne włosy. 
Napiszę co zmieniłam w pielęgnacji, co obecnie będę serwować na włosy, co zamierzam dokupić do moich włosowych kosmetyków i ogólnie o wszystkim i nic.


Na początek o wypadaniu moich włosów...

poniedziałek, 10 września 2012

Eliminacja szamponów - koniec testu, efekty i podsumowanie.




I skończyłam mały test. Poniżej będzie o moich wrażeniach po myciu każdym szamponem bez użycia odżywki po. Chciałam sprawdzić tylko szampony. Oczywiście czasem zdarzył się olejek albo maska ale tylko przed myciem. Ale jak się spisały? Przeczytajcie.

środa, 5 września 2012

DIY: Maseczka z mąki, mleka i kurkumy.

Ostatnio tak skupiłam się na włosach, że zapomniałam o cerze. Po uczuleniu po hennie nawet na twarzy pojawiły mi się podskórne krostki czy coś, co sprawiło, że buzia w dotyku była chropowata. Postanowiłam spróbować maseczki, którą poleca Farah Dhukai na swoim blogu i kanale YouTube.

Maska ma za zadanie sprawić aby cera była gładka i pełna blasku, ma zapobiegać powstawaniu trądziku, krostek, wygładzać zmarszczki i rozjaśniać lekko cerę.
Podeszłam do tego sceptycznie ale i z ciekawością. Poza tym uwielbiam kolor kurkumy :)


poniedziałek, 3 września 2012

Eliminacja szamponów - Barwa, Syoss, Alterra.


 
Dziś taki nietypowy temat. Ze względu na małą awarię uczuleniową po hennie firmy ELD moja skóra głowy i włosy reagują inaczej na szampony, które dotychczas używałam. Mam wrażenie, że jedne są bardziej agresywne a po innych zaczyna mnie lekko swędzieć skalp i muszę wyeliminować te najbardziej szkodliwe. 

Ponieważ ja zawsze myję głowę dwa razy używam zazwyczaj dwóch szamponów podczas jednego mycia. Ciężko w ten sposób stwierdzić, który przestał być dla mnie dobry. Postanowiłam przetestować kolejno szampony, które mam i zobaczyć po którym moje włosy wyglądają najlepiej, skóra głowy nie swędzi, włosy bardziej nie lecą i nie potrzebna mi odżywka po umyciu.

 Moje obecne szampony:

niedziela, 2 września 2012

Inspiracje włosowe.

Dziś tak przyjemnie i bezstresowo.

Postanowiłam poszukać parę fotek włosów, które zawsze mnie jakoś inspirują do walki o ładne, długie włosy. 
Zazwyczaj szukam zdjęć gdzie dziewczyny mają długie, proste i nie zawsze gęste włosy. Podobne do moich. Staram unikać się fotek z lokami bo one zawsze są ładne a mi loki nie bardzo się chcą trzymać. No ale trafią się czasem i takie, które zapierają dech w piersiach. Do tego staram (naprawdę się staram) unikać patrzenia na fotki Azjatek czy Hindusek bo te zawsze mają piękne włosy, uwarunkowane na pewno genetycznie.

Oto kilka moich inspiracji:


Boskie!

czwartek, 30 sierpnia 2012

Farba i macerat z zielonych łupin orzechów włoskich.

Jako, że ostatnio po przygodzie z basmą ( nadal czuję skutki tego przykrego farbowania ) zaczęłam bać się farbowania czy to chemią czy to henną, więc szukałam alternatywy. 
Znalazłam ją jak zwykle w internecie. Farba z zielonych łupin orzecha włoskiego. Na moim osiedlu jest pełno tych drzew i mogłam spróbować, bo czemu nie? 

Będąc na spacerze uzbierałam trochę orzechów (zielonych) i postanowiłam działać. Ale zacznijmy od podstaw.

niedziela, 26 sierpnia 2012

Uczulenie na hennę i TAG: 7 prawd o mnie

Wczoraj moje uczulenie jakie wyskoczyło mi po pseudo hennie ELD (bo chyba powinno się ją tak nazywać) poszło o krok dalej i objęło całą szyję i lekko dekolt. Jak wstałam rano swędziało mnie dosłownie każde zaczerwienione miejsce na szyi i dekolcie. Skończyło się na ostrym dyżurze.
Lekarz przepisała mi jakiś krem sterydowy, mam pić wapno i łykać proszki na uczulenie (jak na pyłki itp).

Chciałam z tego miejsca przestrzec każdą z Was o robieniu próby uczuleniowej! Ja nie zrobiłam bo przecież Khadi - henna mnie nie uczuliła, więc czemu znowu zwykła henna miała mi coś zrobić? Byłam głupia i uwierzyłam producentowi, który dla mnie kłamał opisując skład na opakowaniu. Na 100% to nie była zwykła lawsonia inermis. Tam coś musiało być (podejrzewam wysokie stężenie PPD). Plamy piekące, swędzące nie dawały mi spokoju a jak wczoraj rano zobaczyłam siebie w lustrze, wizyta u lekarza wygrała z samodzielnym uporaniem się z wysypką.

Nie mogę pojąć czemu akurat ELD mnie uczulił a po Khadi miałam tylko małe swędzenie głowy. Ja na ELD nawet nie spojrzę. Ba! Ja nie spojrzę już na żadną hennę! Mam nauczkę.
Mimo to ciągle myślę co spowodowało tak mocną reakcję alergiczną. Khadi też kładłam po wypłukanej farbie chemicznej i nic się nie działo. Nie wiem już sama.

Miejmy nadzieję, że to wszystko mi przejdzie i nie zostaną żadne ślady : /

A teraz chciałabym serdecznie podziękować Ki@ za TAG 7 prawd o mnie.




Należy napisać 7 prawd o sobie i otagować kolejne 10 osób

  1. Jestem leniwa
  2. Uwielbiam długie włosy
  3. Mam fioła na punkcie chyba prawie każdej promocji
  4. Chciałbym chodzić na szpilkach ale najbardziej na świecie kocham adidasy
  5. Lubię mieć dużo kosmetyków (tak żeby mieć ) a potem ich prawie nie używam
  6. Mały ze mnie śpioch
  7. Jestem uzależniona od oglądania E! Entertainment

Taguję:

http://zycie-jak-bombonierka.blogspot.com/
http://kokardka-mysi.blogspot.com/
http://little-black-diamond.blogspot.com/
http://caughthereye.blogspot.com/
 http://siempre-la-belleza.blogspot.com/
+ 5 chętnych osób :)

czwartek, 23 sierpnia 2012

Offtopowo: Moja pierwsza duża torba/worek i wisiorki.

O jejku jak mi listonosz humor poprawił po tym całym hennowaniu!

Przyniósł mi zamówione ostatnio małe cudeńka. Ponieważ nie należę do kobiet typowo kobiecych (chodzi mi o buty na obcasach, sukieneczki w kwiatki i masa torebek), postanowiłam nieco to zmienić bo ile można chodzić w dżinsach, t-shircie i bluzie dresowej.

Zawsze noszę plecaczek i zawsze był to jakiś maluchny z Adidasa. Miałam już beżowe, czerwone, niebieskie i różowe. Uwielbiam małe plecaczki bo pasują do mojego stylu ale zawsze oglądałam się na ulicy za dziewczynami z dużymi torbami i małymi listonoszkami. Ostatnio zakupiłam sobie w końcu rurkowe dżinsy i parę baletek i plecak nie zawsze z tym dobrze się komponował. Postanowiłam zainwestować w torbę. Dużą, workowatą bo dużo noszę przy sobie jako mama. Oczywiście jest tyle toreb i kolorów, że zgłupiałam. Ale jedna mnie urzekła i musiałam ją mieć!  Przesyłka z UK dotarła do mnie w 3dni!
Także dzisiaj pokazuję Wam mój zakup. Ja się zakochałam! 

ELD Henna Powder BASMA - czyli nie zaplanowany zakup i farbowanie.

Mam oto przed sobą w rączkach hennę ELD w kolorze Basma. Tak jak w tytule, był to nie zaplanowany zakup.




wtorek, 21 sierpnia 2012

Offtopowo: IKEA - katalog 2013 już jest!!!!!

Nie wiem czy i Wy tak macie, ale mój rok toczy się od katalogu do katalogu Ikei. Uwielbiam to oczekiwanie na nowy katalog z mnóstwem stron inspiracji, kolorowych zdjęć. I juz mam! Wczoraj w skrzynce znalazłam nowiutki, pachnący świeżą farbą katalog!

źródło: IKEA Facebook

W tym roku Ikea nas zaskakuje. Możemy pobrać aplikację na komórkę i oglądając katalog będziemy mieli dostęp do interaktywnych funkcji i będziemy mogli dodatkowo obejrzeć filmy.


Pewnie dla wielu z Was to nic szczególnego ale ja jakoś mam fioła na punkcie Ikei. Może nie szaleje tam z zakupami ale ich pomysły na urządzenie mieszkania czy domu inspirują mnie i sama zawsze coś zmieniam u siebie.
Ikea w tym roku stawia na tekstylia. Ja osobiście uwielbiam uszyć nową poszewkę na poduszkę i patrzeć jak powoli zmienia się wystrój. Do tego zasłony, nowa narzuta na łóżko i wchodzimy do zupełnie innego, nowego pokoju. W tym roku ja stawiam na fiolet, śliwkę i turkus. Od zawsze te kolory marzyły mi się w pokoju.


A wy w jakich kolorach widzicie się na jesień?

Pozdrawiam.

poniedziałek, 20 sierpnia 2012

Syoss Silicone Free Color & Volume - analiza składu.

O Syossie pisałam nie raz. Tym razem prześledzę skład. Nie wiem czemu tego wcześniej nie zrobiłam i ufałam producentowi i opisanej butelce, że nie zawiera tego i tego. Reklama potrafi nieźle namieszać i kazać człowiekowi kupić dany produkt a my na ślepo idziemy i kupujemy. A czy się oszukałam czy też nie, zobaczymy.


Ale na poczatek przypomnę co takiego sprawia, że go lubię. 

niedziela, 19 sierpnia 2012

Szampony Barwy - przegląd składów.

Ostatnio mam fazę na szampony firmy Barwa. Uwielbiam takie zwykłe szampony jak za dawnych lat, kiedy to chyba każdy posiadał ziołowe szampony w łazience. Ponieważ nie jestem ekspertką w dziedzinie sprawdzania składu szamponu zanim go kupię, muszę często po zakupie wszystko googlować. Postanowiłam i teraz posprawdzać co takiego zawiera każdy skład i podzielić się tym z Wami. Może większość z Was też nie bardzo orientuje się w składach a po moim poście już nie będziecie musiały sprawdzać po kolei każdego składnika.


wtorek, 14 sierpnia 2012

Moja włosowa pielęgnacja, nowe kosmetyki + aktualizacja włosowa

Ostatnio musiałam ograniczyć swoje zakupy kosmetyków do pielęgnacji włosów. Finansowo w tym miesiącu jest ubogo, do tego zainwestowałam w Vitapil i stąd te cięcia. Chciałam naprawdę dokupić parę nawet droższych kosmetyków ale jednak ograniczyłam się do tych w rozsądnej cenie :)

Wyznaję zasadę, że nie zawsze dobre to co drogie, więc dobrze znaleźć czasem tani a dobry kosmetyk.
Do mojego koszyka trafiło kilka niedrogich produktów.


sobota, 11 sierpnia 2012

Woda Różana - pierwsze i drugie podejście oraz EDIT - moje spostrzeżenia.


Dziś podam Wam przepis na wodę różaną według rad Farah Dhukai. To ona zainspirowała mnie do naturalnej pielęgnacji włosów. Dlaczego w tytule jest pierwsze i drugie podejście? Przeczytacie poniżej.

piątek, 10 sierpnia 2012

Olej ze słodkich migdałów

Na ten konkretny olej czaiłam się dłuższy czas. Sporo analizowałam i szukałam cenowo odpowiedniego. W planach miałam zakup oleju KTC ale nigdzie nie mogłam znaleźć opisu czy to aby w 100% jest prawdziwy, nie pachnący olej migdałowy. Zrezygnowana udałam się do zwykłego sklepu zielarskiego i zakupiłam olej firmy Profarm nie patrząc już na cenę bo ile można czekać i szukać.

Olejek nie posiada zapachu, ma lekko wodnistą konsystencję i jest naprawdę wydajny. Na moje włosy starcza i to aż nadto łyżka stołowa oleju. Podczas pierwszego użycia dodałam do niego kropelkę olejku rozmarynowego. Pachniało rozmarynem w całym domu!

Olej nie jest ciężki do zmycia i podczas zmywania już czuć miękkość włosów. Gdy włoski mi wyschły były jakby grubsze, miękkie, błyszczące, sypkie i gładkie. Mogłabym wzdychać i rozczulać się tak godzinami.  Olej jest wspaniały i nie ma porównania do olejku rycynowego czy oleju lnianego. Tamte były dość ciężkie na moje włosy, i podczas stosowania sporo włosów wychodziło. Tu było mniej ale zaznaczam, że ja stale walczę z nadmiernym wypadaniem i może u kogoś będzie tych włosów wypadało mniej lub w ogóle.
Nie zauważyłam aby włosy się puszyły. Może baby hair ale nie reszta.

Pierwszego dnia od położenia oleju na włosy i jego zmycia mogę stwierdzić, że poza samym zmywaniem to w ciągu dnia wypadanie włosów ograniczyło się u mnie do minimum. To znaczy podczas mycia włosów wypadło ich trochę na oko około 40, a to i tak mało u mnie. W trakcie czesania może parę włosków wypadło, po przejeżdżaniu ręką po włosach czasem nic, czasem jeden, dwa. Drugiego dnia poleciało nieco więcej ale to nadal może z 15 włosów a nie jak dotąd ponad 50! Słowo daję, że zazwyczaj wychodziło mi coś ponad 150 dziennie chociaż nie liczyłam jeszcze włosów z odpływu po umyciu. Bałam się po prostu je policzyć. Mycie to koszmar i mam nadzieję, że wkrótce i to wypadanie przy myciu ograniczę. Dodam tylko, że obecnie nie używam szczotek tylko plastikowego grzebienia z szeroko rozstawionymi zębami (więcej na ten temat opiszę wkrótce w aktualizacji włosowej).

Olej postaram się kłaść dwa razy w tygodniu i na pewno będę dodawać do niego olejek rozmarynowy.

Pozdrawiam!

środa, 8 sierpnia 2012

Naturalna pielęgnacja włosów - początki

Mam ostatnio fazę na naturalne kosmetyki i zioła. Dbanie o włosy stało się moim priorytetem. Ponieważ gotowe naturalne produkty sporo kosztują, ja zamierzam robić je w domowym zaciszu. Wyjdzie mnie to o wiele taniej i co najważniejsze w 100% naturalnie, bez konserwantów, ulepszaczy i innych dziwnych specyfików poprawiających jakość produktu. 

W moich najbliższych planach mam do wykonania:
  • wodę różaną
  • płukankę z octu jabłkowego z rozmarynem
  • płukankę z korzenia łopianu
Potem zamierzam wykorzystać zioła na płukanki do przyciemniania włosów, pogrubiania czy też aby nadać błysku i intensywnego koloru. Na pewno będę stałą bywalczynią sklepów zielarskich. Poza tym postanowiłam pić pokrzywę. Czy będę wytrwała w postanowieniach? Nie wiem. Bardzo szybko się zniechęcam. Ale skoro włosy to teraz jedna z ważniejszych rzeczy dla mnie, myślę że będę się starać być regularna i wytrwała. 

Poza ziołami będę wspomagać się suplementami. Zamówiłam już Vitapil, od września planuję popijać tran. 

Dziś zgodnie z zamierzeniami kupiłam kilka rzeczy potrzebnych do płukanek i oczywiście trafiła się też zupełnie przypadkowo inna rzecz. Po prostu nie mogłam przejść obojętnie obok nowości firmy Marion. 


Kupiłam:
  •  olej ze słodkich migdałów 100ml - do olejowania włosów, do wody różanej. Jest to olej bazowy i można do niego dodać kilka kropel wybranego olejku eterycznego. Taka mieszanka może służyć do masażu, wcierek we włosy i skórę głowy. Olej ten polecany jest do skóry suchej.
  • rozmaryn - jako dodatek do płukanki z korzenia łopianu. Rozmaryn wzmacnia cebulki włosów, pogłębia kolor ciemnych włosów, ogranicza przetłuszczanie.
  • korzeń łopianu - do płukanki do włosów. Łopian przeciwdziała wypadaniu i łupieżowi. Wzmacnia cebulki włosowe i poprawia porost włosów.
  • olejek eteryczny rozmarynowy - do płukanki z octem jabłkowym. Olejek dodawany do szamponów, odzywek czy olejów i stosowany na włosy działa tak samo jak sam rozmaryn.
  • pokrzywę do picia - dla wewnętrznego wzmocnienia. Pokrzywa poprawia stan włosów, cery i paznokci, wzmacnia układ odpornościowy, oczyszcza z toksyn.
  • Marion spray regenerujący włosy, ocet z malin & koktajl owocowy (0% parabenów, 0% SLS i 0% SLES) - bo musiałam i już :) Spray ten ma za zadanie zamykać łuski włosa, ułatwiać rozczesywanie i sprawić, że włosy będą bardziej odporne na łamanie. Ma przywrócić włosom blask, siłę i elastyczność. Regeneruje włosy od wewnątrz i wygładza. Niedługo jak go przetestuję opiszę całe działanie.
Wiem, że rozmaryn nie jest kupionym ziołem w sklepie zielarskim ale to też są ususzone liście tej rośliny a potrzebowałam tego niewiele, poza tym to świetna przyprawa do mięs.
Do pełni szczęścia, aby wyrobić płukanki, potrzebuję jeszcze wody destylowanej, olejku eterycznego miętowego, octu jabłkowego, dwóch pachnących czerwonych róż (inne nie wchodzą w rachubę) i jakiś ładny spryskiwacz na gotową wodę różaną.

Kiedy tylko wszystko skompletuję podam przepisy na płukanki oraz sposób w jaki ja wszystko stosuję. 
To tyle na dziś. 

poniedziałek, 6 sierpnia 2012

Nafta do włosów na wypadanie i fotki makijażu "szare srebro".

Ostatnio w walce z wypadaniem włosów, które u mnie znowu się wzmogło poszukuję cudownych preparatów na wzmocnienie cebulek włosowych. Dzięki miłej osobie z Wizażu postanowiłam kupić naftę.

Naftę, którą mi polecono możecie znaleźć chociazby w aptece Cosmedica - jak ja za ok 7,50zł. Podobno można i taniej ale ja akurat mojej nigdzie indziej nie widziałam. Mowa o nafcie firmy Anna z biopierwiastkami. Jak producent informuje nas z etykiety na butelce, zawarte biopierwiastki w nafcie wzmacniają cebulki, odżywiają włosy i zapobiegają wypadaniu.


piątek, 3 sierpnia 2012

Isana Dusch Ol - olejek pod prysznic z Rossmanna

Będąc w fazie szału na jakieś olejki trafiłam do Rossmanna w poszukiwaniu taniej alternatywy. W oczy rzucił mi się w promocyjnej cenie ten właśnie olejek do kąpieli. Cena 3,99zł nie szokowała ale zapach tak. Mam w zwyczaju zawsze "sztachnąć" się produktem, który wsadzam do koszyka i szczerze myślałam aby go odstawić. No ale skoro cena przemawiała na korzyść poszłam do kasy. 



Olejek kupimy w przezroczystej plastikowej butelce. Poza nieprzyjemnym zapachem szproty w oleju, jego konsystencja jest typowa dla olejku. To nie jest olejkowy żel tylko taka oliwka. Podczas dozowania może chlusnąć i z tym trzeba uważać. Błyskawicznie także spływa z ręki.


Jak będziemy rozcierać olejek bez wody będzie wyglądał jak roztarta oliwka dziecięca. Jak zmoczymy ręce i polejemy olejkiem to podczas pocierania zrobi się tak miła biała kremowa warstwa.


Plusy:

  • świetnie myje
  • idealny do golenia nóg pod prysznicem
  • nawilża i daje poczucie gładkości
  • nie zostawia nachalnego filmu na skórze jak inne żele pod prysznic
  • tani
  • wydajny, jak będziemy uważać aby go nie wylać ;)
  • wielozadaniowość ( nie tylko do mycia ciała )

Minusy:
  • zapach,
Olejek stosowałam jako żel do golenia i po nim nie miałam żadnych podrażnień. Naprawdę bardzo dobrze myje i nawilża. Jest delikatny i myję nim także swoje dzieci. Nie jednym mydłem musiałam ich długo szorować a tu wystarczy nałożyć, przetrzeć i zmyć. Cały brud spływa z wodą. Nawet ja nie myślałam, że można być tak "brudnym" po zwykłym chodzeniu po dworze. Po umyciu tym olejkiem nie potrzebujemy już balsamu do ciała po kąpieli. A to wielki plus bo ja mam istny wysuszający chlor zamiast wody.
Dwa razy położyłam go na włosy. Zmoczone nim były dość tępe w dotyku jak po olejku rycynowym. Po zmyciu go z włosów (jak się przesadzi to ciężko) i ich wysuszeniu były błyszczące i miękkie, jak po dobrym szamponie z odżywką. Mimo to jak mi zabraknie czegoś do olejowania na włosy to pewnie jeszcze go położę razem z kilkoma kroplami olejku rycynowego i tak umyję włosy. 
Jeśli chodzi o ten straszny zapach to po jakimś czasie już tak bardzo nie drażni. Mimo to pierwsze wrażenie jest okropne. Na skórze nie zostawia tego zapachu, więc jest dobrze.`Jakość jednak bardziej przemawia do mnie niż zapach aby od czasu do czasu ten olejek zagościł u mnie w łazience.