Dziś znowu chcę Wam pochwalić się ostatnimi zdobyczami. Miałam dużo testować i opisywać w postach ale niestety ostatnio dopadło mnie wirusowe zapalenie spojówek :/ Leczę teraz oczki i nic mi się nie chcę.
Na pewno chcę podzielić się wrażeniami po ostatniej nowości, czyli szamponie Dove z ostatniego postu. Innymi słowy nie polecam. Po 3 myciach masakrycznie swędziała mnie głowa a szampon na pewno niczego nie nawilżył. Może osoby, które nie mają wrażliwego skalpu mogą sobie taki szampon kupić, ale mi nie pasuje. Dlatego musiałam znowu udać się na zakupy.
Oto moje kolejne zdobycze:
Szampon Timotei Pure - czysty (nie 2w1!) bez parabenów, barwników i silikonów. Polecany przez jedną z moich ulubionych blogerek Blond Bunny.