Wczoraj udałam się do SuperPharm celem nabycia jakiegoś mleczka do opalania dla całej rodzinki. Niby nie ma jeszcze upałów ale ostatni weekend poza domem sprawił, że cała moja rodzinka miała spieczone policzki. Jak to bywa oczywiście przechadzając się po drogerii musiało mi wpaść do koszyka ponadprogramowe co nieco :)
Pierwszy zauważyłam płyn micelarny Soraya.
Przeceniony był na 5,99zł z 11zł. Skoro mój płyn z Biedronki się kończy, pomyślałam co mi tam i bach do koszyka. Oczywiście test w domu od razu był. Niestety na razie jestem bardzo zawiedziona. Płyn nie ma zapachu a właściwie pachnie jak stary, przeleżały kosmetyk. Szczypały mnie po nim oczy jak zmywałam tusz, a niby polecany nawet do oczu z soczewkami. Do tego skóra była non stop lepiąca i to nawet pół godziny po oczyszczeniu. No cóż, jak się będzie spisywał ocenię po dłuższym używaniu. Jedyny plus to dobrze wyczyścił skórę po kremie BB.
Kolejnym nieplanowanym produktem było L'biotica aktywne serum do rzęs.
Serum kupiłam za 11,99zł. Niby promocja z 14zł, nie wiem.
Ostatnio rzęsy i brwi tak mi leciały, że postanowiłam kupić coś do nich zamiast olejku rycynowego.
Po zmyciu makijażu nałożyłam serum. Wygodna plastikowa szczoteczka dobrze je rozprowadza.
Oczy mnie nie szczypały to plus. Właśnie tego się obawiałam ale nic nie szczypało i nic nie spływało do oka.
nałożone serum i moje zmęczone oko :) |
Jak to się będzie spisywać zobaczymy po czasie. Ponieważ można to serum stosować jako bazę pod makijaż, nie muszę obawiać się chodzenia "bez oczu" jak ja to nazywam. Tusz musi być bo inaczej dziwnie wyglądam :) I tu znowu plus nad olejkiem rycynowym.
Kolejnym zakupem był szampon w cenie 3,99zł, który mogłam kupić właśnie w takiej cenie za zakupy powyżej 35zł (było jeszcze mleczko do opalania).
Timotei Jericho Rose Moc i Blask
Szampon kupiłam bo musiałam coś kupić z SLES (Fitomed ma go daleko w składzie ). Uznałam, że muszę spróbować wrócić do takich szamponów. Czuję, że inne delikatne szampony nie oczyszczają mi dobrze skóry głowy. Może stąd ten nawracający łupież i świąd? Musze to ustalić ale w planach mam także Nizoral, niestety.
Umyłam właśnie głowę i nic nie swędzi. Oby tak zostało. Szampon bardzo fajnie pachnie i dobrze się pieni. Włosy jeszcze mokre, więc nie wiem jakie będą po wysuszeniu.
Nic z tego co kupiłam nie planowałam. Po prostu jak wpadam do drogerii muszę z czymś wyjść. To już chyba choroba :D
Wy też tak macie?
To tyle na dziś.
Pozdrawiam!
Jak mam pieniądze- to też tak, niestety mam. Obawiam się, że to już choroba :D
OdpowiedzUsuńA to serum bardzo fajne! Miałam takie w różowej wersji, ale nie miało aplikatora i było słabe, bo nie wiedziałam jak je mam na rzęsy nakładać :( Fajnie wiedzieć, że to jest lepsze pod tym względem!
No tu szczoteczka jest dość długa i dobrze naprawdę rozprowadza wszystko. Brwi też sobie przeciągam :)
UsuńTo serum "chodzi mi po głowie"-opisz rezultaty-Pozdrowionka!
OdpowiedzUsuńWszystko opiszę :) Pozdrawiam.
UsuńWchodzę po chusteczki nawilżone a wychodzę z lakierami do paznokci lub maska do włosów - choroba jakaś :P
OdpowiedzUsuń:) Dobrze wiedzieć, że nie jestem sama :D
UsuńJasne, że też tak mamy, przynajmniej ja :D też zastanawiałam się ostatnio nad serum do rzęs, daj znać jak działa to może też się skuszę :)
OdpowiedzUsuńJa też kiedyś już je widziałam i się czaiłam. W końcu mam okazję wypróbować. Dam znać jak się będzie spisywać.
Usuńjestem bardzo ciekawa odżywki do rzęs :)
OdpowiedzUsuńNa razie się dobrze spisuje. Więcej opiszę po dłuższym testowaniu ;)
UsuńSkąd ja to znam;P wychodzę po płyn do zmywania naczyń a wracam z torebką kosmetyków;/ ale taka już chyba nasza natura;P
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie to serum do rzęs;)
:) A o serum już wkrótce opiszę.
Usuńmam ten płyn micelarny nawilzenie & dotlenienie i jestem bardzo zadowolona- super zmywa makijaż bez podraznien, wygładza nawilża skore- polecam :)
OdpowiedzUsuńMnie szczypał i podrażniał, dosłownie wylałam go :(
Usuń