Obserwatorzy

poniedziałek, 10 grudnia 2012

Olejeki łopianowe Green Pharmacy

Dziś chciałam napisać o olejkach łopianowych z Green Pharmacy. 


Kupiłam je odruchowo jak tylko zobaczyłam je na półce w drogerii.
Nie oszukujmy się, olejki z korzenia łopianu nie należą do tanich, więc skoro mogłam kupić coś tańszego to kupiłam. 

Cena niestety przedkłada się na zawartość. W tych małych buteleczkach nie znajdziemy samego łopianu z papryką czy też skrzypem polnym. Na samym początku widać w składzie zwykły olej roślinny. Gdy mam teraz porównanie ze stu procentowym olejem z korzenia łopianu już wiem, że łopianu w tych tańszych olejkach musi być mało. Kolor jest zwykły, jakby jasno żółty i pachnie jak olej do smażenia. Mój nowy rosyjski nabytek jest natomiast zielonkawy i pachnie pięknie ziołami. Różnica jest.

Skład olejku ze skrzypem polnym:



I tak mamy: olej roślinny, ekstrakt z korzenia łopianu, olej z kukurydzy, ekstrakt ze skrzypu polnego, BHT- antyoksydant zapobiegający się psuciu produktu.

Skład olejku z czerwoną papryką:



Tutaj znajdziemy: olej roślinny, ekstrakt z korzenia łopianu, papryka i antyoksydant.


Mimo to nie narzekam na zakup bo za śmieszną cenę (jak trafi się w promocji np 4,99zł) mamy zawsze jakiś olejek do nakładania na włosy. Producent zaleca stosowanie olejku na skórę głowy, wcieramy go i odczekujemy określony czas (20-30min). Ja w skalp wtarłam każdy z nich raz czy dwa. Dla sprawdzenia. Olejki nie przypadły mi do gustu bo wyciągałam przy nich zbyt wiele włosów. Może przez to, że łopian jest zmieszany z olejami roślinnymi obciążało mi to cebulki. Moja głowa niestety nie lubi ciężkich olejów na skalp. Właściwie włosy olejki lubią ale nie cebulki :/

Olejki kładłam na włosy po długości. Od ucha w dół. To pozwoliło mi na zaobserwowanie ich wpływu na kłaczki.
I tu muszę pochwalić olejek ze skrzypem polnym. Po nim włosy były miękkie i gładkie, pełne blasku i nawilżone. Po olejku z czerwoną papryką były już inne, jakby przeciążone. Najpierw myślałam, że źle zmyłam olejek ale każde następne stosowanie tylko mnie upewniało, że skrzyp był i jest lepszy.
Włosy po papryce były bez takiego mega blasku i do tego takie ciężkie a końce napuszone. Jakbym źle je umyła. Dodam też, że po olejku z papryką nic mnie na głowie nie szczypało. Czasem swędziało, ale to przy obu olejkach i wtedy wiedziałam, że nadszedł już czas zmywać preparat.

Na pewno chciałabym wypróbować jeszcze jeden olejek z tej serii z olejkami z drzewa herbacianego i rozmarynu. 


Tanich olejków na włosy nigdy nie za wiele. 

A teraz podsumowanie.
 Olejki są w praktycznych plastikowych buteleczkach, chociaż mi się nie zbiją. Jednym z minusów są otwory przez które dozujemy olejki. Tragedia. Wielkie dziury jakby do nalewania na patelnie.


 Jeśli producent chciał abyśmy nakładali olejek wyłącznie na skalp to z tymi otworami nieco przesadził. Olejek od razu leje się po całej dłoni i trzeba uważać aby naprawdę nie chlusnęło.
Poza tym wątpię by te olejki zdziałały cuda, no chyba, że przy dłuższym i wytrwałym stosowaniu. Nie wiem, ja na skalp nie używam. Najbardziej zadowolona jestem z tego ze skrzypem polnym bo moje włosy za nim przepadają. Co do papryki to już jej nie kupię.
Olejków nie trzymałam nigdy przez całą noc. Używam ich wyłącznie przed myciem włosów tak maksymalnie na godzinę przed. Czasem zdarza się, że i to przetrzymam z czystego zapominalstwa. Olejki dobrze się zmywają ale to też zależy od szamponu. Mój Fitomed do tłustych włosów jest w tym boski. 

Jeśli chodzi o działanie na włosy jestem na plus, na skalp na minus (leciało mi naprawdę dużo włosów).
Warto zainwestować te 7-8zł (bez promocji) i chociaż poużywać olejków na samą długość włosów. Zawsze to alternatywa do drogich indyjskich i innych tego typów olejków, na które nie zawsze nas stać. No i oczywiście działanie każdego z tych olejów musicie same sprawdzić, bo nasze włosy różne i może którejś z Was akurat papryka będzie pasować?
Pozdrawiam!

P.S. Zdjęcia olejków nie wykonane przeze mnie są ze strony: www.elfa-pharm.pl

9 komentarzy:

  1. też się skusiłam za 5 zł, mam z papryką i wcierałam tylko 3 razy, efektów jeszcze nie widać żadnych

    OdpowiedzUsuń
  2. używam różowego i czerwonego i powoli zaczynam zauważać efekty :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja z papryką nakładam tylko na skórę głowy.
    Czekam na efekty ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja kupiłam swój z czerwoną papryką na allegro (13 zł) -właśnie ten rosyjski, razem z ziołowym szamponem co cienkich i osłabionych włosów i odrobiną odżywki. Po pierwszym użyciu włosy były jak nigdy puszyste, odżywione, układały się świetnie.
    Po drugim nałożeniu wypadanie włosów zmniejszyło się jeszcze bardziej, z każdym kolejnym użyciem jest lepiej. Takich efektów nie spodziewałam się już po niczym -polecam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam teraz prawdziwy, zwykły rosyjski łopianowy 100%. Uwielbiam po nim włosy. Na pewno to nie pierwsza buteleczka.

      Usuń
    2. ...jeszcze dodam, że nowy patent na olej na włosach to sauna. Olej wsmarowuję we włosy i głowę jak zwykle i do sauny, suchej, mokrej -wszystko jedno, temperatura jeszcze poprawia efekt. Są tak odżywione, że odżywki już naprawdę niepotrzebują, bez niej są fajne, sypkie i lśniące, po niej już trochę przeciążone (próbowałam tak kiedyś z arganowym -nieźle, ale łopianowy to mistrz).

      Usuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.