Obserwatorzy

sobota, 9 lipca 2011

Lato, lato czyli makijaż z przegrzania :P

Nudziło mi się. Słońce mnie dziś mocno grzało. To widać po zdjęciach. Dzisiaj zrobiłam sobie małe szaleństwo na oczach. Mąż powiedział, że brakuje mi tylko czerwonego nosa klauna a potem z wielkimi oczami spytał czy wyjdę tak na ulicę. Rozbawił mnie. A ja postanowiłam podzielić się z Wami moim zwariowanym makijażem.

 Jak zwykle, wykonanie początkującego, włosy bez ładu a twarz bez podkładu :)



 A tu dodałam szmineczke:


Jakby ktoś powiedział: stara baba a jej w głowie takie głupoty. Bywa. Ja miałam fajna zabawę a Wy musicie podziwiać moje zwariowane dokonania. Musiałam odprężyć się w jakiś sposób, bo zestresowana jestem wyjazdem na urlop. Myślę ciągle czy wszystko wezmę i nic nie zapomnę itp. Faceci mają zawsze dobrze bo ich przygotowania zaczynają się i kończą na jednym: "Kochanie wszystko już spakowałaś?". Ech. A ja mam w domu aż trzech facetów...

1 komentarz:

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.